Właściciel F1 chwali Hamiltona za wypchnięcie Rosberga na starcie GP USA

Lewis Hamilton spychając z toru Nico Rosberga na starcie ostatniego Grand Prix USA zyskał w oczach właścicieli Formuły 1.

Świeżo upieczony trzykrotny mistrz świata dostał ostrzeżenie od Rosberga, że "posunął się za daleko", gdy zbili się kołami w pierwszym zakręcie zeszłotygodniowego wyścigu i Niemiec wypadł na pobocze. Hamilton ponadto otrzymał zapowiedź pogadanki od włodarzy Mercedesa, jednak stanął w jego obronie główny udziałowiec F1 - fundusz inwestycyjny CVC Capital Partners.

„Lewis jest gwiazdą naszego widowiska". - zachwycał się 30-latkiem prezes firmy Donald Mackenzie.

„Gwiazdą globalną, nie tylko w Wielkiej Brytanii. Był agresywny na pierwszym zakręcie, ale musisz taki być w Formule Jeden". - stwierdził. Mackenzie dodatkowo bronił jakości wyścigów F1 po szalonych zawodach w Stanach Zjednocznych.

„Były znakomite, nieprawdaż?" - mówił. „Często tak się dzieje, gdy pada deszcz".

„Cieszyłem się szczęściem Lewisa, jak i kibiców. Przyleciałem z Anglii i obawiałem się, że po tak długiej podróży nic nie zobaczę! Więc świetnie, że wyścig się odbył, a przy tym był wyśmienity".

„To też pokazuje, że przy odpowiednich warunkach, F1 jest nadal fantastyczna. Mamy zaciętą walkę. Red Bulle dysponujące mniejszą mocą, ale większą przyczepnością, rywalizowały na samym czele, dopóki nie poszły w ruch slicki".