Rosberg przekonuje, że nie zadowala się drugim miejscem

Nico Rosberg zaprzeczył, że drugie miejsce w wyścigu Formuły 1 o GP USA mu wystarczyło, chociaż przybliżył się nim do zdobycia upragnionego mistrzostwa świata.

Podczas gdy zawody padły łupem broniącego tytułu Lewisa Hamiltona, Rosberg był może nawet większym zwycięzcą wczorajszej rywalizacji, ponieważ finisz Niemca bezpośrednio za partnerem z Mercedesa oznacza, że w dalszym ciągu nie potrzebuje już ani jednego triumfu nad Brytyjczykiem, aby zostać nowym czempionem. Po starcie Rosberg spadł na trzecie miejsce, wyprzedzony przez Daniela Ricciardo, ale wrócił przed kierowcę Red Bulla z pomocą wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.

Lider klasyfikacji generalnej był wyraźnie zadowolony po opuszczeniu kokpitu, lecz powiedział dziennikarzom, że mimo wszystko traktuje eliminację na Circuit of the Americas jako swoją porażkę. „Liczyłem na wygranie tutaj w Ameryce". - tłumaczył uśmiechnięty. „Byłoby to niesamowite, ponieważ weekend w tym miejscu jest wspaniały, jeździmy po wspaniałym torze, są wspaniali kibice i tak dalej".

„Ale Lewis zasłużył na zwycięstwo. Wykonał lepszą robotę. Muszę po prostu to zaakceptować. Zawsze walczymy ze sobą i czasami wygrywa on, czasami ja. Ten weekend nie miał być mój".

„Dałem z siebie wszystko, stoczyliśmy dobry pojedynek, cisnąłem jak szalony do mety, kręciłem dobre czasy okrążeń, byłem naprawdę szybki, doganiałem go - ale niewystarczająco".

Trzy eliminacje przed końcem sezonu Rosberg wyprzedza Hamiltona o 26 punktów. Nawet jeżeli Lewis wygra również GP Meksyku, GP Brazylii oraz GP Abu Zabi, Nico i tak go pokona, jeśli w każdym z tych wyścigów będzie drugi lub dwukrotnie zajmie drugie miejsce i raz trzecie.Rosberg jednocześnie ma szanse zapewnić sobie mistrzostwo już w następnych zawodach. Aby tak się stało, musi ponownie wygrać GP Meksyku, a Hamilton nie może minąć mety tego wyścigu w czołowej dziewiątce.