Hamilton już żegnał się z pole position

Lewis Hamilton myślał, że błąd w końcówce kwalifikacji Formuły 1 do GP Austrii będzie kosztował go utratę pole position, zanim z toru Red Bull Ring wypadł też drugi kierowca Mercedesa - Nico Rosberg.

Srebrne Strzały kuriozalnie obie wyleciały na pobocze w końcówce dzisiejszej czasówki. Najpierw Hamilton wpadł w poślizg na pierwszym zakręcie, podobnie jak rok temu na drugim. Wtedy przez piruet przegrał i myślał, że teraz będzie tak samo. „Naturalnie sądziłem, iż prawdopodobnie zaprzepaściłem pole position". - powiedział.

„Nie wiem, co się stało, zblokowałem tylne koła i obróciło mnie. Podobnie jak w łuku nr 2 tutaj w poprzednim sezonie.

„Zdarza mi się to dosyć często, nie jestem pewny dlaczego. Może mam za dużą stopę!" - żartował. Gdy Hamilton opuszczał trasę, Rosberg po dwóch sektorach swojego okrążenia odrobił całą 0.2-sekundową stratę do mistrza świata, jaką poniósł na pierwszym komplecie supermiękkich opon.

Jednak Niemiec na finałowym zakręcie sam przeszarżował i wylądował w żwirze.

„Złapałem sztucznej trawy". - tłumaczył. „Może była jeszcze wilgotna czy coś, albo przedobrzyłem - po prostu straciłem panowanie nad bolidem.

„Czuję się naprawdę przybity". - wyznał.

„Lewis wcześniej był szybszy o 0.2 sekundy i właśnie tyle odrobiłem po dwóch sektorach, dlatego wiedziałem, że muszę cisnąć, ponieważ jest bardzo blisko.

„Musiałem bardziej zaryzykować i przesadziłem". - skwitował.