Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Hamilton i Rosberg obwiniają się nawzajem za wypadek

Hamilton i Rosberg obwiniają się nawzajem za wypadek

2016-07-03 - G. Filiks     Tagi: Hamilton, Rosberg, Wypadki F1, Mercedes, Austria, Red Bull Ring
Lewis Hamilton i Nico Rosberg składają winę jeden na drugiego za swój wypadek w wyścigu Formuły 1 o GP Austrii.

Zespołowi partnerzy w Mercedesie, a zarazem rywale do mistrzowskiego tytułu, zderzyli się dzisiaj już trzeci raz w tym sezonie. Mieli kolizję, gdy Hamilton spróbował ukraść Rosbergowi zwycięstwo na finałowym okrążeniu.

Czempion faktycznie przejął pierwsze miejsce, zaś lider klasyfikacji generalnej dotoczył się do mety dopiero na czwartej pozycji.

Doszło do stłuczki, kiedy atakowany od zewnętrznej Rosberg zaczął skręcać na łuku później niż normalnie i został uderzony przez niechcącego zostać wywiezionym na pobocze Hamiltona.

Hamilton w wyniku kraksy i tak wypadł poza tor, a gdy wracał z pobocza, dotknęli się jeszcze raz.

Chwilę później wyprzedził Rosberga, bo ten zwolnił mając dużo bardziej uszkodzony bolid.

Sędziowie zabrali się za badanie winy Rosberga, któremu grozi kara jeszcze za kontynuowanie jazdy rozbitym samochodem, ale Niemiec uważa za sprawcę zdarzenia Hamiltona.
„Wjechałem trochę głęboko w zakręt, ale to nic, ponieważ jeśli podążam po wewnętrznej, ja dyktuję linię jazdy". - mówił.

„Byłem bardzo zaskoczony, że Lewis skręcił i spowodował kolizję".

„Walczyliśmy, miałem trochę problemy z hamulcami, bo zrobiły się nieco gorące pod koniec".

„Zużywały mi się opony, dlatego Lewis miał szansę na atak".

„Niemniej byłem pewny, że mogę się obronić i dowieźć triumf. Miałem wewnętrzną, znajdowałem się w mocnym położeniu".

„Jestem bardzo przybity, ten sport jest czasami niewiarygodny. Byłem pewny zwycięstwa i straciłem je na ostatnim kółku. To dosyć dotkliwe".


Hamilton przedstawił swoje racje, a jednocześnie bagatelizował całe zdarzenie.

„Nie uważam je za kontrowersyjne". - powiedział.

„(...) Zostawiłem mu mnóstwo miejsca. Zacząłem skręcać, ponieważ byłem na skraju toru".

„Zderzył się ze mną".
- stwierdził.

„Moi ludzie mówią, że mógł mieć coś nie tak z hamulcami".


„Wróciłem na tor najszybciej jak mogłem i znów było bardzo blisko między nami. Dla mnie to było ekscytujące".

W innym wywiadzie dodał: „Nie wiem kto jest winny, ja na pewno nie".

Hamilton został wybuczany na podium. Spytany o to, odparł: „Oczywiście nie jest miło, zwłaszcza ze względu na to, jak bardzo kocham to miejsce".

„Ale wybaczam kibicom. Mają prawo mieć swoje zdanie".

„Nie wiem do końca, dlaczego to zrobili, lecz tak naprawdę nie ma to dla mnie żadnego znaczenia".

„Wygrałem wyścig sprawiedliwie".


Usterka hamulców Rosberga


Tymczasem 'Toto' Wolff dowodzący Mercedesem informował, że w bolidzie Rosberga tuż przed wypadkiem wysiadł system elektronicznego wspomagania tylnych hamulców (tzw. brake by wire).

„Stan hamulców był na granicy, żeby nie powiedzieć, że zupełnie przestawały działać, ale nie mogliśmy przekazać tego kierowcom".
- mówił.

„Dlatego Nico miał awarię brake by wire na ostatniej prostej. (...) Gdy się bronił, miał już po hamulcach. Elektroniczne wspomaganie nie działało".

Tak czy inaczej, Wolff jest wściekły na kraksę swoich zawodników.

„Była bezmyślna". - stwierdził. „Nie wymaga komentarza".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
3

Komentarze do:

Hamilton i Rosberg obwiniają się nawzajem za wypadek

Hamilton i Rosberg obwiniają się nawzajem za wypadek
rosham 2016-07-03 19:04
,,ponieważ jeśli podążam po wewnętrznej, ja dyktuję linię jazdy'' (...),,Miałem zewnętrzną,'' Albo błąd w tłumaczeniu albo rosberg zwariował.
Diesel Power
Hamilton i Rosberg obwiniają się nawzajem za wypadek
Diesel Power 2016-07-03 19:20
Jeden i drugi lubią wywozić przeciwnika poza tor, a widać było że hamulce u Rosberga dostawały bardziej po dupie niż u Hamiltona. Na miejscu sędziów uznałbym to za incydent wyścigowy, a jak już bym miał kogoś obwiniać to Rosberga za niezostawienie miejsca do jazdy Hamiltonowi, no bo przecież musiał skręcić, a tor się kończył i gdyby nie było wyasfaltowanego pobocza, to Hamilton by się rozbił na wzgórzu. Jeśli rzeczywiście są takie problemy z hamulcami, to jednak powinni trochę poluzować lejce w komunikacji na linii team-zawodnik i pozwolić na rozmowy czysto techniczne, bo teraz jest zbyt dużo elementów nad którymi musi zapanować kierowca.
Hamilton i Rosberg obwiniają się nawzajem za wypadek
Moje zdanie 2016-07-03 19:29
Oficjalnie sędziowie FIA uznali Rosberga winnym kolizji i otrzymał on karę.