Formuła 1 » Aktualności F1 » Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy

Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy
2016-06-20 - G. Filiks Tagi: Hamilton, Formuła 1, Silniki, Europa, Mercedes, Team Radio, Azerbejdżan, Baku
Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton zasugerował, że niemożność uzyskania pomocy od Mercedesa przy regulowaniu jednostki napędowej w trakcie GP Europy na nowym torze w Baku nie tylko powstrzymała go przed rywalizacją o wyższą pozycję, ale też naraziła na wypadek, ponieważ za bardzo skupiał się na przełączaniu ustawień na kierownicy, a za mało na jeździe.
Wczoraj pojawił się kłopot z trybem pracy silnika w obu samochodach Mercedesa, pozbawiając ich maksymalnej mocy. Pierwszy na mecie Nico Rosberg zdołał rozwiązać problem w ciągu jednego okrążenia, ale Hamilton męczył się z nim przez 12 kółek. Brytyjczyk niemal rozpaczliwie prosił o wskazówki przez radio, lecz inżynierowie nie mogli ich udzielić ze względu na zakaz przekazywania zawodnikom określonych informacji, narzucony przez przepisy F1.
Ostatecznie wszystko wróciło do normy samoistnie. Po wyścigu w Azerbejdżanie restrykcje radiowe znalazły się pod ostrzałem, zwłaszcza, że w końcówce nadział się na nie też Kimi Raikkonen. Reprezentant Ferrari również domagał się pomocy w obsłudze jednostki napędowej.
Ograniczenie swobody dyskusji przez radio oprócz Hamiltona skrytykowali m. in. Sebastian Vettel i Fernando Alonso.
Później Hamilton jeszcze podniósł argument bezpieczeństwa.
Spytany, jak czuł się w aucie, 31-latek odparł: „Niebezpiecznie. Po prostu patrzyłem na kierownicę przez sporą część okrążenia - przez całą prostą".
„Mogli mi powiedzieć jedynie, że przełącznik jest w złej pozycji. Więc spoglądam na wszystkie przełączniki i myślę sobie »Jestem idiotą? Zrobiłem coś źle? Nie.«"„Patrzyłem na nie raz za razem, sprawdzałem wszystkie pozycje i nie było niczego, co wyglądałoby na ustawione nieprawidłowo".
„Restrykcje radiowe z tego co mi wiadomo miały zapobiec pomaganiu kierowcy w jeździe. Tutaj nie chodziło o jazdę, ale o problem techniczny".„FIA wie, że Formuła 1 jest tak specjalistyczna, prawie za bardzo".
„(...) Jedynymi, którzy mogą dostrzec problem z samochodem, są goście siedzący w garażu".
Hamilton dodatkowo zwracał uwagę, iż w jego przypadku ograniczenie team radio zadziałało na niekorzyść widowiska.„Gdybym miał pełną moc, wyścig zyskałby na atrakcyjności, ponieważ mógłbym walczyć z chłopakami jadącymi przede mną". - powiedział.
Dowodzący Mercedesem 'Toto' Wolff podsumował: „Można zrobić dwie rzeczy: znacząco uprościć technologię - co według mnie nie jest właściwą drogą - albo po prostu zmienić przepisy, aby było wolno komunikować się z kierowcą w razie wystąpienia problemu. Ale obecnie jest jak jest".
Wczoraj pojawił się kłopot z trybem pracy silnika w obu samochodach Mercedesa, pozbawiając ich maksymalnej mocy. Pierwszy na mecie Nico Rosberg zdołał rozwiązać problem w ciągu jednego okrążenia, ale Hamilton męczył się z nim przez 12 kółek. Brytyjczyk niemal rozpaczliwie prosił o wskazówki przez radio, lecz inżynierowie nie mogli ich udzielić ze względu na zakaz przekazywania zawodnikom określonych informacji, narzucony przez przepisy F1.
Ostatecznie wszystko wróciło do normy samoistnie. Po wyścigu w Azerbejdżanie restrykcje radiowe znalazły się pod ostrzałem, zwłaszcza, że w końcówce nadział się na nie też Kimi Raikkonen. Reprezentant Ferrari również domagał się pomocy w obsłudze jednostki napędowej.
Ograniczenie swobody dyskusji przez radio oprócz Hamiltona skrytykowali m. in. Sebastian Vettel i Fernando Alonso.
Spytany, jak czuł się w aucie, 31-latek odparł: „Niebezpiecznie. Po prostu patrzyłem na kierownicę przez sporą część okrążenia - przez całą prostą".
„Mogli mi powiedzieć jedynie, że przełącznik jest w złej pozycji. Więc spoglądam na wszystkie przełączniki i myślę sobie »Jestem idiotą? Zrobiłem coś źle? Nie.«"„Patrzyłem na nie raz za razem, sprawdzałem wszystkie pozycje i nie było niczego, co wyglądałoby na ustawione nieprawidłowo".
„Restrykcje radiowe z tego co mi wiadomo miały zapobiec pomaganiu kierowcy w jeździe. Tutaj nie chodziło o jazdę, ale o problem techniczny".„FIA wie, że Formuła 1 jest tak specjalistyczna, prawie za bardzo".
„(...) Jedynymi, którzy mogą dostrzec problem z samochodem, są goście siedzący w garażu".
Hamilton dodatkowo zwracał uwagę, iż w jego przypadku ograniczenie team radio zadziałało na niekorzyść widowiska.„Gdybym miał pełną moc, wyścig zyskałby na atrakcyjności, ponieważ mógłbym walczyć z chłopakami jadącymi przede mną". - powiedział.
Dowodzący Mercedesem 'Toto' Wolff podsumował: „Można zrobić dwie rzeczy: znacząco uprościć technologię - co według mnie nie jest właściwą drogą - albo po prostu zmienić przepisy, aby było wolno komunikować się z kierowcą w razie wystąpienia problemu. Ale obecnie jest jak jest".
źródło: motorsport.com, autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
4
Komentarze do:
Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy
Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy
Zawsze może 2016-06-20 09:25
odejść lub zażądać uproszczenia systemu. Tak by działał jak w osobowej hybrydzie. Nie podobają mi się te hybrydy. Ale skoro już takie są to 3 krotny mistrz nie powinien biadolić tylko podjąć wyzwanie. Skoro wszystkim czy tam wielu kierowcom to przeszkadza. To niech zażądają od FIA zmian przepisów tak by to działało jak np w hybrydach drogowych. Np ferrari la ferrari czy porsche 918 bez ingerencji kierowcy.
Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy
Grabarz-Sp. Z O.O. 2016-06-20 11:09
Kierowca powinien potrafić obsłużyć swój samochód i tyle. Hamilton jest leniwy i pewnie dlatego nie wiedział co jest grane. Raikkonen oprócz lenistwa dodatkowo nie potrafi się zaadaptować więc jego problemy tym bardziej nie dziwią a raczej śmieszą bo podobno Kimi pomaga konstruować bolid. Przynajmniej takie głupoty opowiadają jego kibice. Wczoraj pokazał jaki z niego i kierowca i konstruktor popełniając błąd nowicjusza przy wjeździe do boksu a później mówiąc, że bez sensu było walczyć z Perezem i 4 miejsce jest ok. Hamilton ma przynajmniej ambicje i talent do wygrywania.
Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy
jajacek 2016-06-20 20:02
@Grabarz zwycięzca jest jeden, a reszta to przegrani. Kimi na razie nie ma czym wygrywać, zatem bez znaczenia jest czy zdobędzie 3. czy 4. miejsce.
Podobne: Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy




Podobne galerie: Hamilton boi się o bezpieczeństwo samodzielnie nastawiając bolid w trakcie jazdy



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć