Hamilton: W Kanadzie problemy z hamulcami mogą zaszkodzić jeszcze bardziej

Lewis Hamilton jest ekspertem od toru im. Gillesa Villeneuve'a w Montrealu, ale boi się, że tego roku brylować na nim będzie mu ciężko. Kłopoty z hamulcami, które doskwierają byłemu mistrzowi świata u Mercedesa, nie pozwalając dorównywać zespołowemu partnerowi Nico Rosbergowi, kanadyjska pętla ma wyeksponować jeszcze bardziej niż poprzednie, jakie odwiedziła Formuła 1 podczas sezonu 2013.

„Nico pokazał, że nasz bolid jest świetny. Musisz tylko go po prostu wyczuć, a ja zdecydowanie jeszcze tego nie zrobiłem". - mówił Hamilton dziennikarzom. „Na torze w Montrealu liczy się wyłącznie późne hamowanie, a ja zawsze byłem jednym z tych, którzy hamują najpóźniej. Właśnie dlatego odniosłem tutaj tyle sukcesów. (Ale) tego roku nie hamuję tak późno, co nie wróży zbyt dobrze na nadchodzący weekend". Na sześć występów w GP Kanady, trzy Hamilton zakończył zwycięstwem. Brytyjczyk jeszcze nigdy nie uległ tutaj zespołowemu partnerowi w kwalifikacjach, jednak podtrzymać tę pasję może mieć trudno. Rosberg jest szybszy na pojedynczym okrążeniu już od trzech grand prix. Ale Lewis zapowiada walkę o odzyskanie wyższości nad Niemcem.

„Zawsze byłem w Kanadzie mocny, jeżeli czułem się pewnie za sterami swojego bolidu". - tłumaczył 28-latek. „Wóz, którym jeżdżę teraz, jest wspaniały, lecz nie zgrałem się z nim. Oby tego weekendu było lepiej.

„Mam nadzieję, że wyniosę z GP Kanady wiele pozytywów. Jestem niesamowicie zdeterminowany, aby odbudować swoją pozycję w oczach innych".