Hamilton: Red Bulle najszybsze na Suzuce

Piątkowe treningi przekonały Lewisa Hamiltona, że faworytem GP Japonii jest Red Bull Racing. Bolidem mistrzów świata Mark Webber wykręcił dzisiaj najlepszy czas i chociaż udzielając wywiadu dziennikarzom Australijczyk oceniał formę swojego sprzętu na Suzuce bardzo ostrożnie, według Hamiltona Czerwone Byki są tego weekendu punktem odniesienia. Z drugiej strony, as McLarena ujawnił, iż gdyby chciał, mógł uciąć ze swojego rekordowego rezultatu 0.2 sekundy, jakie stracił do Webbera. „Red Bulle zdają się być bardzo szybkie". - powiedział Lewis. „Myślę, że prawdopodobnie dałbym radę wyrównać czas Marka. Ale jeśli jutro (Sebastian) Vettel zrobi podobny wynik, będzie między nimi bardzo blisko. Na długich przejazdach też byli bardzo mocni". Hamilton docenił jednak i swoje tempo: „Jestem zdecydowanie bardziej konkurencyjny tutaj, niż kiedykolwiek byłem. Wciąż wygląda na to, że jesteśmy z Red Bullami bardzo blisko, ale cała sytuacja prezentuje się niesamowicie".

Wyrównanej rywalizacji spodziewa się też Jenson Button, aczkolwiek nie podziela zdania Hamiltona, jakoby Red Bull był ponad resztą stawki. „Kwalifikacje powinny mieć zacięty przebieg". - powiedział aktualny wicemistrz świata. „Nie sądzę, by któryś wóz znajdował się przed innymi".

Starszy z duetu Brytyjczyków gdyby nawet wygrał czasówkę, do wyścigu ruszy dopiero z szóstego pola, ponieważ po GP Singapuru dokonał nieregulaminowej wymiany skrzyni biegów. „Musimy zatem podejść do zmagań trochę inaczej". - wyjaśniał, przyznając niemniej, iż startując na Suzuce spoza czołówki, większych szans uzyskać dobrego wyniku nie ma.

„Tutaj nie będzie łatwo wyprzedzać, ani trochę". - ocenił. „Zobaczymy, co się wydarzy".O ile rankiem Button zanotował drugi czas, o tyle szybszego popołudnia zdobył dopiero siódmą lokatę. Jak wyjaśniał, powodem spadku konkurencyjności było pójście w złym kierunku z ustawieniami. „Próbowaliśmy kilku rzeczy i nie wszystkie zadziałały". - powiedział. „Problem polegał na tym, że nie mogliśmy ich wycofać, bo zajęłoby to zbyt wiele czasu. Tak więc większość sesji spędziłem w garażu, ponieważ nie było sensu krążyć po torze z niewłaściwym balansem.

„Najważniejsze, że wiemy, jak zestroić bolid na trzeci trening. Rano auto prowadziło się dobrze, dlatego wrócimy do mniej więcej tych ustawień, z małymi modyfikacjami". - dodał.