Formuła 1 » Aktualności F1 » Grand Prix Chin: Hamilton blisko mistrzostwa, Kubica szósty

Grand Prix Chin: Hamilton blisko mistrzostwa, Kubica szósty
Lewis Hamilton zrobił ogromny krok w kierunku tytułu mistrzowskiego wygrywając Grand Prix Chin. Przed ostatnim wyścigiem sezonu Brytyjczyk ma siedem punktów przewagi na drugim w Szanghaju Felipe Massą i wszystko wskazuje na to, że Hamilton już tylko na własne życzenie może stracić upragniony tytuł mistrzowski.
Jako trzeci linię mety minął Kimi Raikkonen, który na siedem okrążeń przed końcem wyścigu oddał drugą lokatę Massie. Czwarty był Fernando Alonso, a piąty Nick Heidfeld.
Na bardzo dobrym szóstym miejscu linię mety minął Robert Kubica. Polak mimo większej ilości paliwa był w stanie utrzymać bardzo dobre tempo i ostatecznie minął linię mety zaledwie cztery sekundy za Nickiem Heidfeldem.
Ostatnie punkty zgarnęli Timo Glock i Nelson Piquet Jr.
Dzięki zwycięstwu Hamilton zwiększył przewagę nad Massą do siedmiu punktów. Robert Kubica ostatecznie stracił szanse na mistrzostwo świata, jednak wciąż ma aż sześć punktów przewagi nad Kimim Raikkonenem i ma ogromne szanse na historyczne trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej!
Mimo twardego ogumienia Lewis Hamilton zdołał utrzymać pozycję na starcie. Rewelacyjnie wystartował również Kovalainen oraz kierowcy BMW Sauber: Heidfeld awansował na szóste, a Robert Kubica na ósme miejsce!
Winnymi zamieszania byli Bourdais i Trulli - po kolizji w pierwszym zakręcie obaj spadli na sam koniec stawki, a kierowca Toyoty już po pierwszym okrążeniu musiał się pojawić w boksach. I tym razem zamieszanie na starcie wykorzystał jednak Kubica.
Fernando Alonso pod koniec pierwszego okrążenia lepiej wyszedł z prowadzącego na długą prostą „ślimaka” i ładnym czystym manewrem odzyskał straconą na rzecz Kovlalainena czwartą pozycję.
Początek wyścigu to popisowa jazda Lewisa Hamiltona, który po trzech kółkach miał już 2.5 sekundy przewagi nad Raikkonenem i ponad 4 nad Felipe Massą. Szósty Heidfeld miał już dziesięć sekund straty, a ósmy Kubica już niemal 13.
Z większą ilością paliwa Robert nie był jednak w stanie utrzymać tempa jadących przed nim Heidfelda i Vettela, jednak z drugiej strony nie musiał się również martwić o jadącego za nim Nelsinho Piqueta Jr’a, który tradycyjnie wystartował do wyścigu zatankowany po sam korek.
„Mogę jechać tak szybko jak Ferrari”, mówił swojemu inżynierowi Alonso, co nie było zbyt dobrą informacją dla jadącego przed nim Massy, który niejednokrotnie jako jeden z pierwszych pojawiał się w alejce serwisowej. Największym zmartwieniem Brazylijczyka byli jednak oddalający się od niego Hamilton i Raikkonen.
Po dziewięciu okrążeniach startujący z szesnastej pozycji Mark Webber wyprzedził Nelsinho Piqueta i rzucił się w pogoń za Robertem Kubicą. Już na pierwszym okrążeniu Australijczyk odrobił do Kubicy aż 1.2 sekundy, na kolejnym jednak Robert pojechał już minimalnie szybciej.
Już po 12 okrążeniach Webber pojawił się w boksach i po bardzo krótkim postoju powrócił na tor na siedemnastym miejscu - Robert Kubica mógł odetchnąć z ulgą.
Po kilku szybszych okrążeniach w wykonaniu Raikkonena, Lewis Hamilton skontrował i zwiększył swoją przewagę nad Finem do 4.2 sekundy. W boksach pojawili się Massa i Alonso - obaj powrócili na tor tuż za Robertem Kubicą.
Na kolejnym kółku w boksach pojawili się liderzy - Hamilton i Raikkonen. Brytyjczyk powrócił na tor tuż za Heidfeldem, a Raikkonen miał przed sobą jeszcze Sebastiana Vettela.
Po pierwszej rundzie postojów Hamilton miał nad Massą ponad 12 sekund przewagi. Strata Raikkonena do kierowcy McLarena wzrosła do niemal sześciu sekund.
Na siedemnastym okrążeniu w boksach pojawił się jadący na drugiej pozycji Heidfeld, a na kolejnym Heikki Kovalainen i Sebastian Vettel oddając prowadzenie Hamiltonowi i Raikkonenowi. Na trzecią pozycję awansował Robert Kubica, jednak Polak miał jeszcze przed sobą swój pierwszy postój.
Z mniejszą ilością paliwa Robert był w stanie utrzymać tempo liderów, a nawet minimalnie oddalić się od Felipe Massy. Bardzo szybko jechał również piąty Piquet, który miał już jednak do Polaka ponad pięć sekund straty. Biorąc pod uwagę strategię, Robert walczył jednak z Sebastianem Vettelem, który po swoim pierwszym postoju tracił do Polaka ponad sekundę na okrążeniu.
Po 23 okrążeniach Lewis Hamilton miał już 7.2 sekundy przewagi nad Raikkonenem, Kubica tracił kolejne 3.3 sekundy, jednak w przeciągu dwóch okrążeń miał pojawić się w boksach.
W międzyczasie w alejce serwisowej pojawił się Piquet Jr i po krótkim - niespełna 7-sekundowym - postoju wrócił na tor przed walczącą trójką Vettel-Nakajima-Webber. Tyle samo w boksach spędził Robert Kubica i chociaż wrócił na tor tuż za Davidem Coulthardem, miał komfortową przewagę nad Piquetem i Vettelem.
Podczas postoju Robert zaryzykował i nie zmienił przednich opon - ostatnio taki eksperyment się nie powiódł, jednak pierwsze okrążenia pokazały, że w tym wyścigu mogło być zdecydowanie lepiej.
Robert Kubica utrzymywał tempo Nicka Heidfelda, jednak tracił do swojego kolegi aż siedem sekund. Roberta bardziej interesowało starcie z Timo Glockiem, który dopiero na 24 okrążenia przed metą zjechał do boksów, a przed swoim postojem miał nad Polakiem ponad 5 sekund przewagi.
Środkowa część wyścigu wyraźnie nie należała do Felipe Massy, który zamiast o ataku na drugie miejsce musiał zacząć myśleć o obronieniu trzeciej pozycji przez bardzo dobrze jadącym Alonso, który miał do niego sześć sekund straty. Niespodziankę mógł jednak sprawić Kovalainen, który według inżyniera Alonso miał mieć paliwa na sześć okrążeń więcej niż Hiszpan.
Na 35. okrążeniu serca w McLarenie zabiły mocniej, gdy nagle uszło powietrze z przedniej prawej opony Heikki Kovalainena. Problem Fina oznaczał awans Heidfelda i Kubicy oraz cień szansy dla kierowców Ferrari, którzy z pewnością zaczęli się zastanawiać, czy podobny los spotka Lewisa Hamiltona.
Na kolejnym okrążeniu w boksach pojawił się Fernando Alonso, a półtorej minuty później Felipe Massa, który tym razem powrócił na tor przed Robertem Kubicą.
Po 38. okrążeniu po raz drugi i ostatni w boksach pojawili się liderzy - Hamilton i Raikkonen. Chwilę później również Piruet Jr musiał zjechać po paliwo i świeże opony.
Tymczasem Robert Kubica ponownie jechał szybciej od Massy, jednak i on chwilę później musiał odbyć swój ostatni pit-stop. Robert wrócił na tor tuż za Sebastianem Vettelem, który wciąż miał przed sobą swój ostatni postój.
Z przodu Hamilton miał już ponad 12 sekund przewagi nad Raikkonenem, który najwyraźniej zwolnił, aby puścić Felipe Massę i przedłużyć szanse Brazylijczyka na tytuł mistrzowski…
Czwarty Alonso miał już ponad 25 sekund straty do Hamiltona, Heidfeld jechał kolejne 10 sekund za Hiszpanem, a Robert Kubica - podobnie jak przed drugim postojem - miał siedem sekund straty do swojego kolegi z BMW Sauber.
W końcówce Kubica narzucił świetne tempo i szybko zbliżał się do Heidfelda, który jednak w tej sytuacji nie miał żadnego interesu w puszczeniu Roberta, który i tak tracił szanse na tytuł mistrzowski.
Na 49. okrążeniu Felipe Massa przypuścił „szaleńczy” atak na Kimiego Raikkonena i „przepięknym” manewrem wskoczył na drugą pozycję. Chwilę później z wyścigu wycofał się Kovalaien, który po „kapciu” i tak stracił szanse na punkty.
Kimi Raikkonen na kolejnych okrążeniach jechał zdecydowanie wolniej próbując usprawiedliwić stratę pozycji na rzecz Massy. Renault od razu poinformowało Alonso o ewentualnych „problemach” kierowcy Ferrari, jednak jasne było, że w razie potrzeby tajemnicza awaria w bolidzie Fina ustąpi.
Ostatnie okrążenia to spokojna jazda liderów do mety. Widowisko ratowali Kubica, Heidfeld i Alonso, którzy w samej końcówce uzyskali jeszcze swoje najlepsze okrążenia wyścigu.
Prowadzenie do samego końca utrzymał Hamilton, drugi był Massa, a półtorej sekundy za Brazylijczykiem linię mety minął Raikkonen. Tuż za nim finiszował Alonso, który miał aż dziesięć sekund przewagi nad Heidfeldem i Kubicą. Glock i Piquet zdobyli ostatnie w tym wyścigu punkty.
Na bardzo dobrym szóstym miejscu linię mety minął Robert Kubica. Polak mimo większej ilości paliwa był w stanie utrzymać bardzo dobre tempo i ostatecznie minął linię mety zaledwie cztery sekundy za Nickiem Heidfeldem.
Ostatnie punkty zgarnęli Timo Glock i Nelson Piquet Jr.
Mimo twardego ogumienia Lewis Hamilton zdołał utrzymać pozycję na starcie. Rewelacyjnie wystartował również Kovalainen oraz kierowcy BMW Sauber: Heidfeld awansował na szóste, a Robert Kubica na ósme miejsce!
Winnymi zamieszania byli Bourdais i Trulli - po kolizji w pierwszym zakręcie obaj spadli na sam koniec stawki, a kierowca Toyoty już po pierwszym okrążeniu musiał się pojawić w boksach. I tym razem zamieszanie na starcie wykorzystał jednak Kubica.
Fernando Alonso pod koniec pierwszego okrążenia lepiej wyszedł z prowadzącego na długą prostą „ślimaka” i ładnym czystym manewrem odzyskał straconą na rzecz Kovlalainena czwartą pozycję.
Początek wyścigu to popisowa jazda Lewisa Hamiltona, który po trzech kółkach miał już 2.5 sekundy przewagi nad Raikkonenem i ponad 4 nad Felipe Massą. Szósty Heidfeld miał już dziesięć sekund straty, a ósmy Kubica już niemal 13.
Z większą ilością paliwa Robert nie był jednak w stanie utrzymać tempa jadących przed nim Heidfelda i Vettela, jednak z drugiej strony nie musiał się również martwić o jadącego za nim Nelsinho Piqueta Jr’a, który tradycyjnie wystartował do wyścigu zatankowany po sam korek.
„Mogę jechać tak szybko jak Ferrari”, mówił swojemu inżynierowi Alonso, co nie było zbyt dobrą informacją dla jadącego przed nim Massy, który niejednokrotnie jako jeden z pierwszych pojawiał się w alejce serwisowej. Największym zmartwieniem Brazylijczyka byli jednak oddalający się od niego Hamilton i Raikkonen.
Po dziewięciu okrążeniach startujący z szesnastej pozycji Mark Webber wyprzedził Nelsinho Piqueta i rzucił się w pogoń za Robertem Kubicą. Już na pierwszym okrążeniu Australijczyk odrobił do Kubicy aż 1.2 sekundy, na kolejnym jednak Robert pojechał już minimalnie szybciej.
Już po 12 okrążeniach Webber pojawił się w boksach i po bardzo krótkim postoju powrócił na tor na siedemnastym miejscu - Robert Kubica mógł odetchnąć z ulgą.
Po kilku szybszych okrążeniach w wykonaniu Raikkonena, Lewis Hamilton skontrował i zwiększył swoją przewagę nad Finem do 4.2 sekundy. W boksach pojawili się Massa i Alonso - obaj powrócili na tor tuż za Robertem Kubicą.
Na kolejnym kółku w boksach pojawili się liderzy - Hamilton i Raikkonen. Brytyjczyk powrócił na tor tuż za Heidfeldem, a Raikkonen miał przed sobą jeszcze Sebastiana Vettela.
Po pierwszej rundzie postojów Hamilton miał nad Massą ponad 12 sekund przewagi. Strata Raikkonena do kierowcy McLarena wzrosła do niemal sześciu sekund.
Na siedemnastym okrążeniu w boksach pojawił się jadący na drugiej pozycji Heidfeld, a na kolejnym Heikki Kovalainen i Sebastian Vettel oddając prowadzenie Hamiltonowi i Raikkonenowi. Na trzecią pozycję awansował Robert Kubica, jednak Polak miał jeszcze przed sobą swój pierwszy postój.
Z mniejszą ilością paliwa Robert był w stanie utrzymać tempo liderów, a nawet minimalnie oddalić się od Felipe Massy. Bardzo szybko jechał również piąty Piquet, który miał już jednak do Polaka ponad pięć sekund straty. Biorąc pod uwagę strategię, Robert walczył jednak z Sebastianem Vettelem, który po swoim pierwszym postoju tracił do Polaka ponad sekundę na okrążeniu.
Po 23 okrążeniach Lewis Hamilton miał już 7.2 sekundy przewagi nad Raikkonenem, Kubica tracił kolejne 3.3 sekundy, jednak w przeciągu dwóch okrążeń miał pojawić się w boksach.
W międzyczasie w alejce serwisowej pojawił się Piquet Jr i po krótkim - niespełna 7-sekundowym - postoju wrócił na tor przed walczącą trójką Vettel-Nakajima-Webber. Tyle samo w boksach spędził Robert Kubica i chociaż wrócił na tor tuż za Davidem Coulthardem, miał komfortową przewagę nad Piquetem i Vettelem.
Podczas postoju Robert zaryzykował i nie zmienił przednich opon - ostatnio taki eksperyment się nie powiódł, jednak pierwsze okrążenia pokazały, że w tym wyścigu mogło być zdecydowanie lepiej.
Robert Kubica utrzymywał tempo Nicka Heidfelda, jednak tracił do swojego kolegi aż siedem sekund. Roberta bardziej interesowało starcie z Timo Glockiem, który dopiero na 24 okrążenia przed metą zjechał do boksów, a przed swoim postojem miał nad Polakiem ponad 5 sekund przewagi.
Środkowa część wyścigu wyraźnie nie należała do Felipe Massy, który zamiast o ataku na drugie miejsce musiał zacząć myśleć o obronieniu trzeciej pozycji przez bardzo dobrze jadącym Alonso, który miał do niego sześć sekund straty. Niespodziankę mógł jednak sprawić Kovalainen, który według inżyniera Alonso miał mieć paliwa na sześć okrążeń więcej niż Hiszpan.
Na 35. okrążeniu serca w McLarenie zabiły mocniej, gdy nagle uszło powietrze z przedniej prawej opony Heikki Kovalainena. Problem Fina oznaczał awans Heidfelda i Kubicy oraz cień szansy dla kierowców Ferrari, którzy z pewnością zaczęli się zastanawiać, czy podobny los spotka Lewisa Hamiltona.
Na kolejnym okrążeniu w boksach pojawił się Fernando Alonso, a półtorej minuty później Felipe Massa, który tym razem powrócił na tor przed Robertem Kubicą.
Po 38. okrążeniu po raz drugi i ostatni w boksach pojawili się liderzy - Hamilton i Raikkonen. Chwilę później również Piruet Jr musiał zjechać po paliwo i świeże opony.
Tymczasem Robert Kubica ponownie jechał szybciej od Massy, jednak i on chwilę później musiał odbyć swój ostatni pit-stop. Robert wrócił na tor tuż za Sebastianem Vettelem, który wciąż miał przed sobą swój ostatni postój.
Z przodu Hamilton miał już ponad 12 sekund przewagi nad Raikkonenem, który najwyraźniej zwolnił, aby puścić Felipe Massę i przedłużyć szanse Brazylijczyka na tytuł mistrzowski…
Czwarty Alonso miał już ponad 25 sekund straty do Hamiltona, Heidfeld jechał kolejne 10 sekund za Hiszpanem, a Robert Kubica - podobnie jak przed drugim postojem - miał siedem sekund straty do swojego kolegi z BMW Sauber.
W końcówce Kubica narzucił świetne tempo i szybko zbliżał się do Heidfelda, który jednak w tej sytuacji nie miał żadnego interesu w puszczeniu Roberta, który i tak tracił szanse na tytuł mistrzowski.
Na 49. okrążeniu Felipe Massa przypuścił „szaleńczy” atak na Kimiego Raikkonena i „przepięknym” manewrem wskoczył na drugą pozycję. Chwilę później z wyścigu wycofał się Kovalaien, który po „kapciu” i tak stracił szanse na punkty.
Kimi Raikkonen na kolejnych okrążeniach jechał zdecydowanie wolniej próbując usprawiedliwić stratę pozycji na rzecz Massy. Renault od razu poinformowało Alonso o ewentualnych „problemach” kierowcy Ferrari, jednak jasne było, że w razie potrzeby tajemnicza awaria w bolidzie Fina ustąpi.
Ostatnie okrążenia to spokojna jazda liderów do mety. Widowisko ratowali Kubica, Heidfeld i Alonso, którzy w samej końcówce uzyskali jeszcze swoje najlepsze okrążenia wyścigu.
Prowadzenie do samego końca utrzymał Hamilton, drugi był Massa, a półtorej sekundy za Brazylijczykiem linię mety minął Raikkonen. Tuż za nim finiszował Alonso, który miał aż dziesięć sekund przewagi nad Heidfeldem i Kubicą. Glock i Piquet zdobyli ostatnie w tym wyścigu punkty.
Grand Prix Chin, Szanghaj 19.10.2008 | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Kierowca | Zespół | Czas | ||||
1. | Hamilton | McLaren-Mercedes | 1h31.57.403 | |||
2. | Massa | Ferrari | +14.925 | |||
3. | Raikkonen | Ferrari | +16.445 | |||
4. | Alonso | Renault | +18.370 | |||
5. | Heidfeld | BMW Sauber | +28.923 | |||
6. | Kubica | BMW Sauber | +33.219 | |||
7. | Glock | Toyota | +41.722 | |||
8. | Piquet | Renault | +56.645 | |||
9. | Vettel | Toro Rosso-Ferrari | +1:04.339 | |||
10. | Coulthard | Red Bull-Renault | +1:14.842 | |||
11. | Barrichello | Honda | +1:25.061 | |||
12. | Nakajima | Williams-Toyota | +1:30.847 | |||
13. | Bourdais | Toro Rosso-Ferrari | +1:31.457 | |||
14. | Webber | Red Bull-Renault | +1:32.422 | |||
15. | Rosberg | Williams-Toyota | +1 okr. | |||
16. | Button | Honda | +1 okr. | |||
17. | Fisichella | Force India-Ferrari | +1 okr. |
Najszybsze okrążenie | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Kierowca | Zespół | Czas | Okrążenie | Śr. prędkość | ||
1. | Lewis Hamilton | McLaren-Mercedes | 1:36.325 | 13 | 203.722 | |
2. | Kimi Raikkonen | Ferrari | 1:36.483 | 14 | 203.389 | |
3. | Nick Heidfeld | BMW Sauber | 1:36.498 | 56 | 203.357 | |
4. | Felipe Massa | Ferrari | 1:36.591 | 36 | 203.161 | |
5. | Fernando Alonso | Renault | 1:36.659 | 56 | 203.018 | |
6. | Timo Glock | Toyota | 1:36.727 | 56 | 202.876 | |
7. | Robert Kubica | BMW Sauber | 1:36.854 | 56 | 202.610 | |
8. | Nelsinho Piquet | Renault | 1:36.996 | 56 | 202.313 | |
9. | Sebastian Vettel | STR-Ferrari | 1:37.212 | 55 | 201.863 | |
10. | Nico Rosberg | Williams-Toyota | 1:37.246 | 38 | 201.793 | |
11. | Heikki Kovalainen | McLaren-Mercedes | 1:37.302 | 32 | 201.677 | |
12. | Sebastien Bourdais | STR-Ferrari | 1:37.452 | 36 | 201.366 | |
13. | Mark Webber | Red Bull-Renault | 1:37.680 | 10 | 200.896 | |
14. | David Coulthard | Red Bull-Renault | 1:37.753 | 27 | 200.746 | |
15. | Jenson Button | Honda | 1:37.773 | 54 | 200.705 | |
16. | Rubens Barrichello | Honda | 1:37.845 | 56 | 200.558 | |
17. | Kazuki Nakajima | Williams-Toyota | 1:38.019 | 54 | 200.202 | |
18. | Giancarlo Fisichella | Force India-Ferrari | 1:38.372 | 54 | 199.483 | |
19. | Adrian Sutil | Force India-Ferrari | 1:39.683 | 13 | 196.860 | |
20. | Jarno Trulli | Toyota | 2:39.612 | 2 | 122.945 |

Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Grand Prix Chin: Hamilton blisko mistrzostwa, Kubica szósty
Podobne: Grand Prix Chin: Hamilton blisko mistrzostwa, Kubica szósty



.jpg)
Podobne galerie: Grand Prix Chin: Hamilton blisko mistrzostwa, Kubica szósty
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć