Glock: Nie będziemy szybcy od pierwszego wyścigu

Zespół Virgin na sezon 2012 czyni poważne przygotowania. Nowy bolid, projektowany od dłuższego czasu, pod koniec października trafi do tunelu aerodynamicznego McLarena. Szefostwo teamu nie stroni od szumnych zapowiedzi, ale Timo Glock nie jest aż takim optymistą.Niemiec niedawno przedłużył swój kontrakt z ostatnią stajnią zeszłorocznych mistrzostw do 2014 roku, więc mogłoby się wydawać, że wierzy w jej poważny progres. Timo do pozostania bez wątpienia przekonało sięgnięcie po cenionego konstruktora Pata Symondsa oraz pozbycie się nieudolnego Nicka Wirtha polegającego wyłącznie na Centrum Obliczniowej Mechaniki Płynów (CFD).Te zmiany w połączeniu z partnerstwem technologicznym McLarena mają zapewnić Virginowi lepszą przyszłość, jednak Glock przestrzega, iż podczas marcowego GP Australii nie będzie rywalizował o dużo większą stawkę, niż przez ostatnie dwa lata. Na prawdziwy progres trzeba poczekać dłużej. „Nie sądzę, byśmy już w pierwszym wyścigu wykonali olbrzymi skok naprzód". - powiedział. „Po prostu mamy za mało czasu. Lepiej powinno być od majowego GP Hiszpanii, na które planujemy wielki pakiet poprawek". Timo ujawnił ponadto, iż Virgin w sezonie 2012 nadal nie będzie miał KERS.