GP Singapuru ostatnią szansą Toro Rosso?

Nadchodzącego Grand Prix Singapuru może być ostatnią pewną okazją Toro Rosso do zapunktowania w tym sezonie Formuły 1, uważa Carlos Sainz Junior.

Juniorski zespół Red Bulla nie zdobył ani jednego oczka od trzech wyścigów i oddał szóste miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów duetowi McLaren-Honda. Toro Rosso jako jedyna ekipa jeździ na nieulepszanym silniku - zeszłorocznej jednostce Ferrari. Miała nadzieję rekompensować brak poprawek do motoru rozwojem samego bolidu, ale pakiet zmian wprowadzony do auta na GP Niemiec nie uchronił stajni przed regresem konkurencyjności.

Team nawet rozważa rezygnację z wdrożonych modyfikacji podejrzewając, że mogły przynieść więcej szkody niż pożytku. Tak czy inaczej, w najbliższych zawodach Toro Rosso powinno wypaść znacznie lepiej, dzięki sprzyjającej mu charakterystyce ulicznego toru Marina Bay.

Ale Sainz Jr boi się, żeby później jego zespół znów nie dołował.

„Nie mogę narzekać na prowadzenie się bolidu". - cytuje Hiszpana serwis Autosport.

„Wciąż trwa wiele analiz i zobaczymy, czy wrócimy do starych części. Jeśli nie, będziemy jeździć z tymi, które mamy".

„Ważne, aby zdecydować się przed GP Singapuru i przez cały weekend tam używać jednych ustawień, jednego pakietu aerodynamicznego".

„To może być nasza ostatnia klarowna szansa na wywalczenie punktów w tym sezonie".

„Jeżeli nie spiszemy się w Singapurze, będę bardzo zaniepokojony. Spodziewałbym się bardzo trudnej drugiej połowy sezonu i modlenia się o deszcz. Ale jeśli wylądujemy w czołowej dziesiątce albo blisko niej podczas GP Singapuru, to możemy liczyć, że przynajmniej nie będziemy rywalizować tylko o 16. miejsce we wszystkich pozostałych wyścigach". - dodał.