Ferrari wspiera "wrażliwego" Raikkonena

Obiektywnie to ten Kimi ma naprawdę dużego pecha jak mu nie dokręcili koła w GP Australii, jak nie przebita opona tak jak w GP Malezji. Ostatnio gdyby nie awaria Verstappen'a w końcówce wyścigu o GP Chin, to też nie był bym taki pewny tego trzeciego miejsca dla Vettela, bo Kimi w końcówce wyścigu miał lepsze tempu o Vettela, nie wiadomo co by było gdyby mógł użyć w ostatnich okrążeniach system DRS. Nie użył go bo samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor ma gość pecha

dbają o obu kierowców w zespole. A Kimi faktycznie miał pecha i na torze nie za bardzo ustępuje Vetelowi.

Kimi pewnie będzie szybki na Monzie obstawiam na dublet :-) i oczywiście na Spa

Właśnie Dobrze, że@ bo nie odstaję od Vettela. I tak jak już pisze gościu@ w Malezji gdyby nie przebita opona, to nie wiem na 100% czy byłby przed Vettelae, ale myślę, że gdyby miał taką strategię, jak Vettel to spokojnie mógłby powalczyć z Rosbergiem o trzecie miejsce. Albo kto wie kto wie, może nawet walczył by o drugie miejsce z Hamiltonem, gdyby nie musiał zjeżdżać trzeci raz do alei serwisowej. I ten sezon pokazuje, że tak jak już pisze Dobrze, że@ zespół Ferrari skupia sie na obu kierowcach nie tak jak to miało miejsce rok temu. Gdy zespół skupiał sie na miszczu Ferdku. Przynajmniej w mojej opinii widać, że Kimiemu tego roczny bolid Ferrari pasuje do jego stylu jazdy. Nie to co było rok temu tak wszyscy sie śmiali, że Kimi o sekunde gorszy od Ferka. Jak pod miszcza sie robiło bolid to takie były efekty pod koniec sezonu było sie za Williamsem w klas. konstruktorów. Co prawda Ferrari poprawiło bolid i to znacznie, ale nikt mi nie wmówi, że w tamtym sezonie Ferrari traktowało swoich kierowców na równi. Bo to jest śmieszne.

Kimi lepiej wypada na piatkowych dlugi przejazdach i ogolnie pod wzgledem oszedzania opon moze sobie pozwolic na dluzsze stinty. Seb jest szybszy na pojedynczym okrazeniu zwlasza w sobote. Ogolnie sa na tym samym poziomie aczkolwiek fakt Kimi mial wiekszego pecha a Sebowi wyraznie wszystko do tej pory wychodzi

Ferrari jest wstanie zwiekszyc presje na Mercedesie bardziej agresywna strategia na wyscig , jestem przekonany ze Lewis bedzie pierwsza ofiara

Widać że Arrivabene to w końcu właściwa osoba na właściwym miejscu,i jak na razie bardzo dobrze kieruje teamem oraz umie docenić obu kierowców.

Obiektywnie to po powrocie jest przecietniakiem ,Alonso tak mu rok temu wpierdol spuscil ,ze Massie niggdy w polowie nawet tak nie zlal dupy ,niech se z Kubica w rajdach posmiga ,po prostu to jak rok temu na tle Alo wypadl to jakas miazga .

No ALO też pokazuje w tym roku jakim jest bykiem. Na dwie sesje kwalifikacyjne w jakich w tym sezonie uczestniczył dwa razy dostał po dupie od Buttona. Buttona co to ponoć został mistrze, dzięki najlepszemu bolidowi. Zresztą miszczu ALO wyciska ponoć 200% z bolidu, szkoda tylko, że skoro wyciska 200% z bolidu to jeszcze do Q2 nawet sie jeszcze w tym sezonie nie dostał. A gdyby faktycznie wyciskał te 200% z każdego bolidu jakim jeździ to przynajmniej do Q2 do GP Chin powinien sie dostać. Tak lał RAI w tamtym sezonie bo miał bolid pod siebie ustawiony. No ale teraz gdy nie ma bolidu pod siebie robionego, nie może se dać rady z przeciętnym Buttonem. Taki to z niego dwukrotny mistrz

Prawdą też jest, że gdyby nie awaryjny silnik Mercedesa, to Ferdzio nie miałby swojego tytułu z 2005 roku. Bo tak naprawdę Fedrek, który ponoć jest kierowcą, który ma największego pecha z całej czołówki kierowców. W sezonie 2005 zawdzięcza troche szczęścia, bo gdyby to on miał tak awaryjny silnik jak Kimi w McLarenie-Mercedesie. To Kimi miałby ten tytuł, albo gdyby jednostka Mercedesa była mniej zawodna to Ferdzio został by z jednym tytułem na koncie. Taka prawda

Ten smark Verstappen, był na tyle rozpędzony w momencie kiedy poszedł mu silnik, że spokojne dojechałby do końca alei serwisowej i raz dwa by go sciagneli z toru.Ale chyba spanikował i głupio zaparkował przez co wyjazd SF popsuł całkowicie końcówke wyscigu i szanse Kimiego na pudło! a te były spore.Jak narazie Seb i Kimi prezetują podobny poziom z tym że Kimi ma ciągle pecha a Vettelowi dopisuje szczescie.Feerari podobno już szuka następcy Raikkonena na sezon 2016 a więc bedziemy sie chyba żegnali z Icemanem,bo jak sam mówił,Ferrari to już jego ostatni przystanek w Formule 1.Jest jeszcze opcja,że na koniec sezonu ,miałby więcej punktów od Vettela to może przdłużyliby mu kontrakt.

SZYBKI I WSCIEKŁY@ Nie słyszałem żeby szukali następcy dla Kimiego. Ale prawdopodobnie będę zmuszeni go znaleźć gdyż w zeszłym roku Raikkonen powiedział że Ferrari to jego ostatni team i że nie podpisze z nimi nowej umowy, a ta którą posiada kończy się wraz z końcem tego sezonu. Chyba że Arrivabene go jakoś przekona.

Raikkoenen coraz bliżej podium.

Gdyby w Chinach zespol nie pomogl pechowi Kimiego w zmianie opon to po pierwszej zmianie Kimi poradzilby sobie z Sebem i bylby trzeci. Dlaczego mial zawsze zmiane po Vetelu?