Ferrari spodziewa się walczyć w sezonie 2013 o tytuły do ostatniego GP

Według zespołu Ferrari losy rywalizacji o mistrzowskie tytuły Formuły 1 podczas sezonu 2013 rozstrzygnie dopiero finałowy wyścig. Włoska stajnia oczekuje, że będzie się liczyła w tej walce do samego końca.

Po zaciętym sezonie 2012, przebieg tegorocznych zimowych testów sugeruje, że teamy jeszcze zbliżyły się do siebie konkurencyjnością. Doświadczony Pedro de la Rosa pełniący od niedawna rolę "kierowcy rozwojowego" Ferrari przewiduje: „O mistrzostwie zadecydują wyniki ostatnich zawodów.

Pedro de la Rosa

„Różnice między zespołami są minimalne, dlatego wszystko rozbije się o detale. Zwycięży ten, kto popełni najmniej błędów, a jego bolid będzie najlepiej rozwijany". - zaznaczył 42-latek.

Główny projektant Scuderii - Nicolas Tombazis, zgadza się z przeczuciem de la Rosy o „detalach". „Od razu pojawiły się drobne przypadki wykorzystywania nielegalnych rozwiązań". - wskazał Grek, wyraźnie nawiązując do faktu, że ekipy Caterham i Williams posiadały na zimowych testach łamiące przepisy elementy w wylotach rur wydechowych, a bolidy napędzane silnikami Renault używały niezgodnych z regulaminem map jednostki napędowej.

„Co do reszty, biorąc pod uwagę aktualne przepisy nie sądzę, że zobaczymy coś takiego, jak podwójny dyfuzor w 2009 roku". - dodał Tombazis. Szef Ferrari - Stefano Domenicali wyraził tymczasem przekonanie, że jego zespół utrzyma się w batalii o mistrzostwo tak długo, jak będzie ona trwać.

„O ile któryś rywal nie wykonał wyjątkowej roboty, jestem pewny że Ferrari będzie się liczyło do końca". - zadeklarował Włoch. „Podium w GP Australii byłoby dobrym początkiem budowy sukcesu, jakiego potrzebujemy".