Formuła 1 » Aktualności F1 » Ecclestone: Zarzuty Mosleya są bezpodstawne

Ecclestone: Zarzuty Mosleya są bezpodstawne
2008-05-24 - P. Kątski Tagi: Bernie Ecclestone, Max Mosley
Bernie Ecclestone zarzucił prezydentowi FIA, Maxowi Mosleyowi, że ten w swoim liście skierowanym do związków motorowych mija się z prawdą pisząc o toczącej się walce o prymat w F1.
w swoim czwartkowym publicznym wystąpieniu Ecclestone oświadczył, że ani on, ani sponsorzy z CVC nie roszczą sobie praw do kontroli nad mistrzostwami. "Chcemy jedynie, żeby nowe przepisy były z nami konsultowane. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że niektóre regulacje mogą obniżyć atrakcyjność wyścigów, co będzie miało wpływ zarówno na nadawców jak i na zwykłych kibiców. Dlatego też dążymy do tego, aby proces decyzyjny opierał się na bardziej przejrzystych zasadach."
W zeszłym tygodniu Mosley rozesłał do związków motorowych list, w którym straszył perspektywą utraty kontroli nad Formułą 1 przez FIA, jeśli on sam zostanie odwołany z funkcji prezydenta Federacji w związku z kontrowersjami narosłymi wokół jego osoby.
Ecclestone i tym razem rozwiewa te wątpliwości w liście skierowanym do prezydenta FIA: "Doceniamy Twoje zaangażowanie w sprawy sportów motorowych, jak też twoją chęć utrzymania tradycji rywalizacji. Jako sponsorzy staramy się nie naruszać ograniczeń nałożonych przez Komisję Europejską odnośnie oddzielenia funkcji sponsora od funkcji decyzyjnych."
W dalszej części przywoływanego listu szef F1 wyjaśnia kulisy zawarcia 100-letniej umowy pomiędzy FIA a CVC.
"Umowa została zawarta w kwietniu 2001 roku, a Federacja zaakceptowała jej warunki. Jej postanowienia w dalszym ciągu są wiążące dla stron, a sama umowa wejdzie w życie w 2011 roku. Wspólnie z Prezydentem będziemy się starali na bieżąco rozstrzygać wszelkie wątpliwości, które mogą się pojawić podczas sporządzania dokumentu, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji z nimi związanych w przyszłości."
Ecclestone zaapelował również o jak najszybsze przedłużenie Concorde Agreement.
"Poprzedni załącznik stracił moc w 2007 roku, chcemy przedłużenia umowy nie ze względu na chęć zdobycia wpływów w F1, ale ze względu na potrzebę ustabilizowania sytuacji finansowej mistrzostw."
Pod koniec swojego listu Ecclestone poddał w wątpliwość kreowaną przez Mosleya wizję krachu finansowego w F1.
Dodał też, że zarówno on jak i reszta sponsorów jest za pozostaniem Mosleya na stanowisku, jednocześnie podkreślając, że FIA potrzebuje "wiarygodnego i poważanego" prezydenta, który będzie w stanie nadawać ton Federacji w przyszłości.
"Mamy nadzieję na dalsze kontynuowanie owocnej współpracy z FIA. Myślimy, że przyniesie to korzyści obu stronom."
"Naszym celem nie jest podkopywanie reputacji FIA ani jej prezydenta. Wierzymy, że Federacja pod wodzą silnego prezydenta jest najważniejszym elementem całej biznesowej układanki w sportach motorowych."
w swoim czwartkowym publicznym wystąpieniu Ecclestone oświadczył, że ani on, ani sponsorzy z CVC nie roszczą sobie praw do kontroli nad mistrzostwami. "Chcemy jedynie, żeby nowe przepisy były z nami konsultowane. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że niektóre regulacje mogą obniżyć atrakcyjność wyścigów, co będzie miało wpływ zarówno na nadawców jak i na zwykłych kibiców. Dlatego też dążymy do tego, aby proces decyzyjny opierał się na bardziej przejrzystych zasadach."
W zeszłym tygodniu Mosley rozesłał do związków motorowych list, w którym straszył perspektywą utraty kontroli nad Formułą 1 przez FIA, jeśli on sam zostanie odwołany z funkcji prezydenta Federacji w związku z kontrowersjami narosłymi wokół jego osoby.
Ecclestone i tym razem rozwiewa te wątpliwości w liście skierowanym do prezydenta FIA: "Doceniamy Twoje zaangażowanie w sprawy sportów motorowych, jak też twoją chęć utrzymania tradycji rywalizacji. Jako sponsorzy staramy się nie naruszać ograniczeń nałożonych przez Komisję Europejską odnośnie oddzielenia funkcji sponsora od funkcji decyzyjnych."
"Umowa została zawarta w kwietniu 2001 roku, a Federacja zaakceptowała jej warunki. Jej postanowienia w dalszym ciągu są wiążące dla stron, a sama umowa wejdzie w życie w 2011 roku. Wspólnie z Prezydentem będziemy się starali na bieżąco rozstrzygać wszelkie wątpliwości, które mogą się pojawić podczas sporządzania dokumentu, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji z nimi związanych w przyszłości."
Ecclestone zaapelował również o jak najszybsze przedłużenie Concorde Agreement.
"Poprzedni załącznik stracił moc w 2007 roku, chcemy przedłużenia umowy nie ze względu na chęć zdobycia wpływów w F1, ale ze względu na potrzebę ustabilizowania sytuacji finansowej mistrzostw."
Pod koniec swojego listu Ecclestone poddał w wątpliwość kreowaną przez Mosleya wizję krachu finansowego w F1.
Dodał też, że zarówno on jak i reszta sponsorów jest za pozostaniem Mosleya na stanowisku, jednocześnie podkreślając, że FIA potrzebuje "wiarygodnego i poważanego" prezydenta, który będzie w stanie nadawać ton Federacji w przyszłości.
"Mamy nadzieję na dalsze kontynuowanie owocnej współpracy z FIA. Myślimy, że przyniesie to korzyści obu stronom."
"Naszym celem nie jest podkopywanie reputacji FIA ani jej prezydenta. Wierzymy, że Federacja pod wodzą silnego prezydenta jest najważniejszym elementem całej biznesowej układanki w sportach motorowych."
źródło: Autosport
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Ecclestone: Zarzuty Mosleya są bezpodstawne
Podobne: Ecclestone: Zarzuty Mosleya są bezpodstawne




Podobne galerie: Ecclestone: Zarzuty Mosleya są bezpodstawne



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter