Di Montezemolo jednak zagrożony na posadzie prezydenta Ferrari

Luca di Montezemolo choć zaprzeczył pogłoskom o swoim odejściu z funkcji prezydenta Ferrari, grozi mu utrata sterów słynnej marki.

Padok Formuły 1 huczał od plotek o rozstaniu di Montezemolo i Ferrari podczas zeszłotygodniowego GP Włoch, ale prezydent zdementował na torze Monza głośne spekulacje, że opuszcza piastowane od 23 lat stanowisko. Jednak słabe wyniki Ferrari w F1 ostatnimi laty w końcu zafundowały di Montezemolo opozycję w postaci samego dyrektora macierzystego koncernu Fiata - Sergio Marchionne.

„Jeśli chodzi o wyniki ekonomiczne Ferrari, Luca wykonuje świetną robotę i gratuluję mu. Ale są jeszcze wyniki sportowe". - powiedział Marchionne cytowany przez włoski magazyn Autosprint.

„Ferrari startuje w Formule 1 po to, aby wygrywać. Jestem fanem wyścigów od lat i cieżko mi patrzeć na obecne położenie Ferrari w F1. Ma najlepszych kierowców, bardzo dobrych inżynierów, a nie zdobyło żadnego mistrzostwa od 2008 roku. „Ferrari musi zwyciężać w F1 i nie ma z tym dyskusji". - zaznaczał. „Nie możemy akceptować innego scenariusza. Siódme czy dwunaste miejsce mnie nie satysfakcjonuje".

Dyrektor Fiata, którego typowano na następcę di Montezemolo, skwitował: „Nie mam w planach zmiany prezydenta Ferrari, jednak można zastąpić każdego". Według prestiżowej Agencji Reutera, 67-letni di Montezemolo "prawdopodobnie" odejdzie z Ferrari pod koniec tego roku.