Bolid Red Bulla z kamerą schowaną w nosie. Newey znów przechytrzył przepisy F1

Słynny dyrektor techniczny Red Bull Racing - Adrian Newey zdołał pozbyć się w swoim nowym bolidzie Formuły 1 zakłócających aerodynamikę mocowań kamer TV na nosie.

Przepisy nakazują, że po obu stronach dzioba wyścigówki muszą znajdować się rejestratory wideo lub ich atrapy. Dotąd wszystkie zespoły stosowały mocowania wystające z każdego boku nosa i zakłócające strugę powietrza, ale Newey znalazł sposób na obejście tej niedogodności.

Brytyjczyk odkrył lukę w regulaminie i umiejscowił kamerę oraz jej atrapę wewnątrz dzioba bolidu. Przepisy zakazują stosowania uchwytów w strukturze karbonowej, lecz Newey ulokował je we wprowadzonym ubiegłego roku pustym panelu zakrywającym schodek na nosie. Zastosowana koncepcja ma dodatkowy atut. Kamera nie może być skierowana do tyłu, a więc nie będzie jak zeszłoroczna podglądać podłogi samochodu Czerwonych Byków. Termiczne obrazy podczas GP Indii 2013 ujawniły całemu światu, że w poprzednim bolidzie Red Bulla końcówka tzw. "śliniaka" dzięki sprytnemu rozwiązaniu uginała się aż do asfaltu.