FIA sprawdziła "elastyczny" przód podłogi w bolidzie Red Bulla

Podczas GP Indii doszukano się kolejnego sekretu dominacji Red Bulla - elastycznego przodu podłogi ich bolidu.

Seryjne zwycięstwa Sebastiana Vettela w drugiej połowie sezonu ściągnęły na Czerwonych Byków podejrzenia o stosowanie zakazanej kontroli trakcji, sprytnego mapowania silnika, czy regulowania pracy zawieszenia przy pomocy KERS. Dyrektor techniczny zespołu Adrian Newey przyznał natomiast, że konkurencyjność modelu RB9 poprawiła m. in. zmiana opon Pirelli na półmetku mistrzostw. Do wzrostu formy Red Bulla miało przyczynić się również wymyślenie genialnego sposobu na samoistne ruchy pionowe tzw. rozdzielacza, śliniaka, albo jak kto woli splittera w samochodzie austriackiej stajni. Chodzi o element wystający pod nosem wyścigówki.

Ujęcia z kamery termicznej ujawniły, że na torze Buddh końcówka rozdzielacza w aucie Marka Webbera ku zaskoczeniu mocno się nagrzewała gdy Australijczyk jechał powoli. Powstała teoria, według której rozszerzalność cieplna materiałów, z jakich zbudowany jest uchwyt mocujący śliniak, podnosi go o 1 lub 2 milimetry przy wysokich prędkościach, gdy większy docisk zbliża pojazd do podłoża.

Oznaczałoby to, że Red Bull dla poprawienia wydajności aerodynamicznej może zawieszać niżej niż rywale przód swojego bolidu, bez nadmiernego tarcia rozdzielaczem o asfalt. Sprawę opisała oficjalna strona internetowa F1, a Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zbadała w Indiach legalność podłogi samochodu Czerwonych Byków. Nie zdołano odkryć odstępstw od regulaminu technicznego.