Bianchi zostaje w Japonii

Rodzina Julesa Bianchiego zaprzeczyła, że francuski kierowca Formuły 1 mający ciężki uraz głowy po wypadku w GP Japonii może niebawem zostać przetransportowany do Europy.Niespełna cztery tygodnie od mrożącego krew w żyłach wypadku Bianchiego na torze Suzuka, rodzina 25-latka w specjalnym oświadczeniu poinformowała o braku zmian w jego stanie zdrowia - nadal jest krytyczny, choć przynajmniej stabilny. Póki co nie ma więc mowy o przeniesieniu Julesa ze szpitala w Japonii do placówki medycznej w Europie, o którym ostatnio spekulowały media.

„Jules faktycznie dalej walczy". - czytamy. „Jednak choć pojawiły się pewne doniesienia sugerujące plany przejścia do leczenia go, Jules na razie będzie kontynuował swoją walkę tutaj w Yokkaichi. Idziemy krok po kroku.

„(...) Przekażemy nowe wieści, gdy takowe będą do przekazania. Tymczasem dziękujemy wszystkim, którzy cały czas wspierają Julesa".