Formuła 1 » Aktualności F1 » Barrichello straci posadę w Williamsie przez pieniądze? Prasa spekuluje

Barrichello straci posadę w Williamsie przez pieniądze? Prasa spekuluje
2011-08-16 - G. Filiks Tagi: Williams, Barrichello, Bianchi
Brazylijskie gazety obawiają się, że ich rodak Rubens Barrichello po tym sezonie jednak będzie musiał odejść z Williamsa. Powód? 39-latek nie ma sponsorów, a stajnia z Grove obecnie potrzebuje wsparcia finansowego jak powietrza.
Wokół przyszłości Barrichello ostatnio powstało wiele niejasności. Najpierw sam kierowca zasugerował, iż ze względu na niekomfortową sytuację rozważa rozstanie z Williamsem, potem zdecydowanie wycofał się ze swoich słów. Kilka dni temu sprawę zwlekania brytyjskiego teamu z przedstawieniem mu nowego kontraktu obrócił w żart. „Jeśli Frank Williams chce najpierw spytać o moją rękę mojego ojca, da mu swoje błogosławieństwo, może być pewny". - mówił roześmiany Rubens. Znany w środowisku F1 brazylijski dziennikarz Livio Oricchio piszący dla O Estado de S. Paulo przestrzega jednak swojego rodaka, by ten miał się na baczności. Jego zdaniem posada 39-latka jest zagrożona, bo „Frank Williams potrzebuje pieniędzy". Jak wyliczył Oricchio, aktualny budżet ekipy balansuje w granicach 100 milionów USD, co jak na standardy królowej sportów motorowych jest mimo wszystko niewielką kwotą. Główne źródła dochodu Williamsa to podobno sponsor Pastora Maldonado - wenezuelski potentat naftowy PDVSA, pieniądze z praw telewizyjnych oraz drobni sponsorzy typu Randstad, Reuters, ATT, Oris. Kilka miesięcy temu stajnia próbowała ratować swoje fundusze wchodząc z akcjami na giełdę, ale ich cena z dnia na dzień maleje. W tym wypadku zamiar zastąpienia zarabiającego 5 milionów USD rocznie Barrichello kierowcą zdolnym dopłacać do swoich startów wydaje się dosyć prawdopodobnym posunięciem. O tym, że w Formule 1 karty rozdają pieniądze Rubens już wie. „Ten sport zawsze zaskakuje". - przyznał. „Mniejsze teamy bezustannie polegają na innych w kwestii finansów. Taka jest rzeczywistość. My Brazylijczycy musimy mieć wsparcie, by jeździć".
Kto więc mógłby na przyszły sezon zastąpić 39-latka w Williamsie (czytaj ma wystarczająco dużo pieniędzy i potrafi się ścigać)? Oricchio znalazł kilku kandydatów. „Jest na rynku kilku kierowców dysponujących 5 milionami USD, czyli tyle, ile dostaje Barrichello. Zadebiutować w F1 z pewnością chcieliby Stefano Coletti, Davide Valsecchi, Sam Bird i Jules Bianchi. Ten ostatni co prawda należy do Akademii Ferrari, lecz najpierw musi udowodnić swoją wartość, zanim zacznie marzyć o reprezentowaniu stajni z Maranello. Williams byłby dobrym przetarciem".
Przytoczony Bianchi to 22-letni Francuz obecnie rywalizujący w serii GP2 będącej bezpośrednim przedsionkiem do F1. Po 14. tegorocznych wyścigach zajmuje w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce ex aequo z Samem Birdem. Jego menedżerem jest Nicholas Todt - syn prezydenta FIA Jeana Todta.
Wokół przyszłości Barrichello ostatnio powstało wiele niejasności. Najpierw sam kierowca zasugerował, iż ze względu na niekomfortową sytuację rozważa rozstanie z Williamsem, potem zdecydowanie wycofał się ze swoich słów. Kilka dni temu sprawę zwlekania brytyjskiego teamu z przedstawieniem mu nowego kontraktu obrócił w żart. „Jeśli Frank Williams chce najpierw spytać o moją rękę mojego ojca, da mu swoje błogosławieństwo, może być pewny". - mówił roześmiany Rubens. Znany w środowisku F1 brazylijski dziennikarz Livio Oricchio piszący dla O Estado de S. Paulo przestrzega jednak swojego rodaka, by ten miał się na baczności. Jego zdaniem posada 39-latka jest zagrożona, bo „Frank Williams potrzebuje pieniędzy". Jak wyliczył Oricchio, aktualny budżet ekipy balansuje w granicach 100 milionów USD, co jak na standardy królowej sportów motorowych jest mimo wszystko niewielką kwotą. Główne źródła dochodu Williamsa to podobno sponsor Pastora Maldonado - wenezuelski potentat naftowy PDVSA, pieniądze z praw telewizyjnych oraz drobni sponsorzy typu Randstad, Reuters, ATT, Oris. Kilka miesięcy temu stajnia próbowała ratować swoje fundusze wchodząc z akcjami na giełdę, ale ich cena z dnia na dzień maleje. W tym wypadku zamiar zastąpienia zarabiającego 5 milionów USD rocznie Barrichello kierowcą zdolnym dopłacać do swoich startów wydaje się dosyć prawdopodobnym posunięciem. O tym, że w Formule 1 karty rozdają pieniądze Rubens już wie. „Ten sport zawsze zaskakuje". - przyznał. „Mniejsze teamy bezustannie polegają na innych w kwestii finansów. Taka jest rzeczywistość. My Brazylijczycy musimy mieć wsparcie, by jeździć".
Przytoczony Bianchi to 22-letni Francuz obecnie rywalizujący w serii GP2 będącej bezpośrednim przedsionkiem do F1. Po 14. tegorocznych wyścigach zajmuje w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce ex aequo z Samem Birdem. Jego menedżerem jest Nicholas Todt - syn prezydenta FIA Jeana Todta.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Barrichello straci posadę w Williamsie przez pieniądze? Prasa spekuluje
Podobne: Barrichello straci posadę w Williamsie przez pieniądze? Prasa spekuluje




Podobne galerie: Barrichello straci posadę w Williamsie przez pieniądze? Prasa spekuluje



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć