Alonso tańszą wersją Schumachera dla Ferrari

Stajnia Ferrari jest zafascynowana tym, jak wspaniałym przewodnikiem okazał się dla niej Fernando Alonso. Szef włoskiego teamu Stefano Domenicali bez wahania porównuje Hiszpana do legendy Scuderii - siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera.

„Pracując z inżynierami jest nieomylny i dokładny - stanowi punkt odniesienia dla całej ekipy". - zachwyca się Domenicali. „Jeśli chodzi o profesjonalizm, ma wiele wspólnego z Michaelem. Jest bardzo, bardzo dobry. Nie możemy wymagać niczego więcej. Jego konkurencyjność jest wspaniała, podobnie jak podejście". Bądź co bądź jak wyjaśnia szef Ferrari, Alonso od Schumachera jednak coś różni - zarobki. Niedawno do mediów trafiła informacja, wedle której aktualny lider stajni z Maranello za sezon 2012 miałby otrzymać aż 30 milionów euro. Domenicali zdecydowanie zaprzecza, by Ferrari płaciło Alonso tyle, co kiedyś Schumacherowi. „Czytałem ten raport o pensji Fernando. Jest zupełnie niedorzeczny i mylący". - stwierdza Włoch. „Te wieści mają się nijak do poziomu inwestycji w sport czynionych przez Ferrari. Łatwo rozmawiać o pieniądzach, lecz ludzie mogą przekazywać błędne wiadomości - czasami robiąc to świadomie". Domenicali wyznał także, iż w 2009 roku osobiście nalegał na ściągnięcie Alonso do Ferrari. „Tak, absolutnie". - powiedział.