Alonso nie rozumie Hulkenberga

Fernando Alonso skrytykował Nico Hulkenberga za ich wypadek na starcie wyścigu Formuły 1 o GP Belgii. Były dwukrotny mistrz świata dziwi się kierowcy Renault, jak bardzo przestrzelił hamowanie do pierwszego zakrętu.
Hiszpan został uderzony od tyłu przez Niemca tak, że widowiskowo przeleciał po bolidzie Charlesa Leclerka. Dodatkowo uszkodził samochód Danielowi Ricciardo. Kierowca Red Bulla z kolei wpadł na Kimiego Raikkonena. Wszyscy uczestnicy kraksy nie osiągnęli mety.

Cała sytuacja wyglądała podobnie do pamiętnego wypadku w tym samym miejscu z 2012 roku, w którym Alonso też brał udział i który skończył się dla winowajcy - Romaina Grosjeana - zawieszeniem na jedne zawody.

„Znowu ktoś bardzo pomylił się na hamowaniu". - komentował Alonso. „Poprzednim razem Romain nie wystartował za to w następnym wyścigu. Zobaczymy, co będzie teraz".

„Ciężko pojąć, jak możesz tak bardzo przegapić punkt hamowania. Wjechał z prędkością, w której nie dało się pokonać zakrętu".

Hulkenberg uznał swój błąd, ale jednocześnie zwrócił uwagę, że w trakcie hamowania zablokowały mu się koła.

„Nie było problemu z bolidem, tylko to po prostu niewiarygodne zobaczyć na pierwszym okrążeniu, jak czułą aerodynamikę mają te samochody". - mówił. „Kiedy masz przed sobą kilka aut, to zaskakujące, jak dużo przyczepności i obciążenia aero tracisz. Kiedy wcisnąłem hamulce, natychmiast zblokowałem przednie koła i sunąłem na Fernando".

„Prawdopodobnie pomyliłem się w ocenie momentu hamowania, zahamowałem trochę za późno, byłem nieco zbyt entuzjastyczny. To frustrujące ze względu na niego, jak i Charlesa, ale też ze względu na mnie".

Hulkenberg i Alonso zostali wezwani do sędziów.