Alonso zmienia bolid

Fernando Alonso zmienia bolid po poważnym wypadku na starcie ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Belgii na torze Spa-Francorchamps.
Na włoskiej Monzy kierowca McLarena pojedzie nowym/starym samochodem, z którego korzystał na początku roku.

Kraksa sprzed kilku dni sprawiła ponadto, że były dwukrotny mistrz świata nie ma w zanadrzu zapasowych części w najnowszej specyfikacji. Jeśli więc podczas GP Włoch np. uszkodzi sobie przednie skrzydło w kwalifikacjach, w wyścigu będzie musiał startować ze starszą wersją tego elementu. Komentując wymianę bolidu, Hiszpan tłumaczył: „To podwozie, którego używałem na zimowych testach albo w pierwszych wyścigach, więc już startowałem tym autem, ale jest nowe".

„Co do silnika, sądzimy, że może być sprawny, ale prawdopodobnie przekonamy się jak jest na pierwszym treningu. (...) Były pewne obawy w niedzielę, następnie w poniedziałek i wtorek sprawdzono wszystko dokładnie - i wydaje się, że jest OK, więc miejmy nadzieję, że nadal możemy jeździć na tej jednostce napędowej".

„Ale cały bolid, nie tylko podwozie, lecz także podłoga, przednie skrzydło - elementy, których mamy mało - zostały utracone. To były dosyć duże koszta".

„Na szczęście mamy wystarczająco części, ale prawdopodobnie zabraknie nam ich na części zapasowe. Mamy po prostu to, co zamontowano do bolidu. Cała reszta elementów będzie prawdopodobnie w innej specyfikacji".

„To dosyć trudna sytuacja, gdyż bolidy uległy dość poważnym uszkodzeniom, zwłaszcza mój, a potem masz tylko cztery dni, by zbudować zupełnie inny samochód na Monzę. Tak to jest". - dodał. Alonso ujawnił jeszcze, że po wypadku bolą go nadgarstek oraz plecy, ale uspokajał, że coraz mniej i że na pierwszym treningu GP Włoch już „powinno być OK".