Formuła 1 » Aktualności F1 » Alonso deklaruje gotowość do rozpoczęcia sezonu na przekór problemom

Alonso deklaruje gotowość do rozpoczęcia sezonu na przekór problemom
Mimo ciągłych kłopotów McLarena podczas zimowych testów Fernando Alonso przekonuje, że wspólnie z brytyjskim zespołem są już gotowi na nowy sezon Formuły 1.
Po trzech latach męczarni z niekonkurencyjnym i awaryjnym silnikiem Hondy stajnia z Woking liczy na odrodzenie na jednostce napędowej Renault, ale póki co prezentuje się trochę po staremu. Na przedsezonowych testach pomarańczowy bolid regularnie odmawia posłuszeństwa. Dziś Alonso stracił popołudnie przez wyciek oleju.
Hiszpan przyznał, że nie jest zadowolony z pokonania krótszego dystansu niż jakikolwiek inny zespół, lecz jednocześnie dalej zapewnia, że nie ma się o co martwić.
„Zdecydowanie wolelibyśmy przejechać dziś trochę więcej okrążeń". - mówił. „Program był przewidziany na nieco więcej niż 50 kółek, ale koniec końców odkryliśmy pewne rzeczy - wczoraj Stoffel (Vandoorne), a dzisiaj ja". „Takie są testy. Miejmy nadzieję, że te rzeczy nie wydarzą się na 10. okrążeniu w Melbourne. Więc w pewnym sensie cieszę się, że robimy bolid coraz mocniejszym. Wszystkie ważne rzeczy z zaplanowanego programu zdołaliśmy wykonać rano, reszta dnia miała zostać przeznaczona na długie przejazdy i nabijanie okrążeń, ale nie potrzebujemy żadnej informacji w tej chwili. Zatem nie stresuję się zbytnio straconymi dziś kółkami".
„Prawdopodobnie potrzebujemy ostatniego dnia, by pokonać trochę okrążeń, zrobić jakieś długie przejazdy, sprawdzić dodatkowe rzeczy, ale jeśli chodzi o podstawowe odpowiedzi potrzebne po zimowych testach, jest już OK. Mamy je wszystkie".
„Więc szczerze powiedziawszy nie potrzebuję ostatniego dnia. Będę w bolidzie, pojeżdżę, miejmy nadzieję, że znów odkryjemy nowe rzeczy - ale gdyby GP Australii miało być jutro, byłoby OK".Chociaż inne bolidy zawodzą mniej, Alonso przekonuje, że usterki trapiące McLarena nie są niczym nadzwyczajnym - i model MCL33 nie ma jakiejkolwiek wady konstrukcyjnej.
„Myślę, że to mniej więcej normalne w każdym nowym bolidzie. Może dla ciebie to nowe, ale ja siedzę w tym 18 lat i na zimowych testach są odkrycia co roku". - tłumaczył.„Tyczy się to nie tylko zimowych testów, ale też testów pomiędzy wyścigami za czasów, gdy można było testować swobodnie. Na przykład między GP Monako i GP Kanady udawaliśmy się na Paul Ricard testować zupełnie samotnie i bolid stawał co pięć minut, ale nikt o tym nie wiedział. Teraz mamy setki przedstawicieli mediów, więc każda czerwona flaga przyciąga dużo uwagi, lecz z punktu widzenia zespołu jest mniej więcej w porządku, z bolidem nie ma żadnego fundamentalnego problemu. Kłopoty, które mieliśmy, są całkowicie pod kontrolą, ale niestety odkrywamy małe rzeczy codziennie".„Lecz to stawia nas w mocnym położeniu na Australię".
Po trzech latach męczarni z niekonkurencyjnym i awaryjnym silnikiem Hondy stajnia z Woking liczy na odrodzenie na jednostce napędowej Renault, ale póki co prezentuje się trochę po staremu. Na przedsezonowych testach pomarańczowy bolid regularnie odmawia posłuszeństwa. Dziś Alonso stracił popołudnie przez wyciek oleju.
Hiszpan przyznał, że nie jest zadowolony z pokonania krótszego dystansu niż jakikolwiek inny zespół, lecz jednocześnie dalej zapewnia, że nie ma się o co martwić.
„Zdecydowanie wolelibyśmy przejechać dziś trochę więcej okrążeń". - mówił. „Program był przewidziany na nieco więcej niż 50 kółek, ale koniec końców odkryliśmy pewne rzeczy - wczoraj Stoffel (Vandoorne), a dzisiaj ja". „Takie są testy. Miejmy nadzieję, że te rzeczy nie wydarzą się na 10. okrążeniu w Melbourne. Więc w pewnym sensie cieszę się, że robimy bolid coraz mocniejszym. Wszystkie ważne rzeczy z zaplanowanego programu zdołaliśmy wykonać rano, reszta dnia miała zostać przeznaczona na długie przejazdy i nabijanie okrążeń, ale nie potrzebujemy żadnej informacji w tej chwili. Zatem nie stresuję się zbytnio straconymi dziś kółkami".
„Więc szczerze powiedziawszy nie potrzebuję ostatniego dnia. Będę w bolidzie, pojeżdżę, miejmy nadzieję, że znów odkryjemy nowe rzeczy - ale gdyby GP Australii miało być jutro, byłoby OK".Chociaż inne bolidy zawodzą mniej, Alonso przekonuje, że usterki trapiące McLarena nie są niczym nadzwyczajnym - i model MCL33 nie ma jakiejkolwiek wady konstrukcyjnej.
„Myślę, że to mniej więcej normalne w każdym nowym bolidzie. Może dla ciebie to nowe, ale ja siedzę w tym 18 lat i na zimowych testach są odkrycia co roku". - tłumaczył.„Tyczy się to nie tylko zimowych testów, ale też testów pomiędzy wyścigami za czasów, gdy można było testować swobodnie. Na przykład między GP Monako i GP Kanady udawaliśmy się na Paul Ricard testować zupełnie samotnie i bolid stawał co pięć minut, ale nikt o tym nie wiedział. Teraz mamy setki przedstawicieli mediów, więc każda czerwona flaga przyciąga dużo uwagi, lecz z punktu widzenia zespołu jest mniej więcej w porządku, z bolidem nie ma żadnego fundamentalnego problemu. Kłopoty, które mieliśmy, są całkowicie pod kontrolą, ale niestety odkrywamy małe rzeczy codziennie".„Lecz to stawia nas w mocnym położeniu na Australię".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Alonso deklaruje gotowość do rozpoczęcia sezonu na przekór problemom
Podobne: Alonso deklaruje gotowość do rozpoczęcia sezonu na przekór problemom




Podobne galerie: Alonso deklaruje gotowość do rozpoczęcia sezonu na przekór problemom
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Renault
Galerie zdjęć
Newsletter