Alonso: Byliśmy konkurencyjni tak samo, jak ostatnio. Przegraliśmy przez ściśnięcie stawki

Kwalfikacje w Walencji zdecydowanie nie poszły po myśli Ferrari. Oba czerwone bolidy odpadły już w Q2, ale jak zapewnia Fernando Alonso nie oznacza to, że włoski zespół stracił swą konkurencyjność z ostatnich Grand Prix. Według Hiszpana słabszy występ jest po prostu efektem jeszcze większego ściśnięcia stawki. Podczas drugiego segmentu czasówki czołową trzynastkę zawodników dzieliło mniej niż 0.3 sekundy, a Alonso przegrał awans do Q3 z Kamui Kobayashim o bagatela 0.004 sekundy. „Patrząc na dyspozycję bolidu, wszystko było w porządku". - wyjaśniał lider Ferrari, jedenasty na starcie GP Europy. „W Montrealu podczas Q2 do najszybego kierowcy straciliśmy 0.4 sekundy, tutaj 0.2 sekundy. Zatem biorąc pod uwagę czyste osiągi, zaliczyliśmy jeden z najlepszych występów w tym roku. Natomias biorąc pod uwagę wyłącznie wywalczone pozycje, to były dla nas jedne z najgorszych kwalifikacji sezonu". Mniejszych różnic między poszczególnymi bolidami Alonso nie traktuje jednak jako usprawiedliwienia rozczarowującego rezultatu Scuderii i przyznaje, że tym razem na Q3 stajnia z Maranello była zwyczajnie za słaba: „Do finałowej części kwalifikacji zwykle wchodzi się dlatego, że wykonałeś dobrą robotę. Nie byliśmy wystarczająco szybcy, by się tam znaleźć". Nieco inaczej całą sprawę widzi trzynasty w kwalifikacjach Felipe Massa. Zdaniem Brazylijczyka Ferrari powinno dziś uzyskać znacznie lepszy wynik. „Szkoda, gdyż samochód prowadził się bardzo dobrze i cały czas czułem się zdolny do walki z najlepszymi. Uzyskany rezultat nie mówi prawdy: było nas stać na pozycję w trzech pierwszych rzędach". - stwierdził 31-latek.Alonso dodał: „To dla nas zimny prysznic".

Hiszpan porzucił marzenia o odzyskaniu w Walencji pozycji lidera klasyfikacji generalnej, ale ma nadzieję przeciąć metę na znacznie wyższej pozycji niźli ta, z której wystartuje. „Podium jest naturalnie poza zasięgiem". - przyznał. „Hamilton rusza z pierwszego rzędu, zatem łatwo się domyśleć, że stracimy do niego dystans.

„Jednak wyścig będzie bardzo długi, rozgrywany w jeszcze cieplejszych warunkach od tych, jakie panowały dzisiaj, dlatego wszyscy muszą być bardzo ostrożni jeśli chodzi o zarządzanie oponami. Startuję z czystej strony toru i obym szybko zyskał parę miejsc, a potem jak najlepiej wykorzystał dwa zaoszczędzone komplety miękkiego ogumienia".