Alguersuari i Buemi poszybowali w przestworzach - Red Bull jednak dodaje skrzydeł?

Kierowcy Toro Rosso nie mogą narzekać na brak rozrywek podczas weekendów Grand Prix. W Singapurze wysłano ich do centrum spadochroniarstwa pomieszczeniowego, gdzie poczuli na własnej skórze świszczący wiatr, jaki towarzyszy skokowi ze spadochronem.Lepszy byłby oczywiście prawdziwy lot, ale podejmując tak karkołomne wyzwanie Jaime Alguersuari i Sebastien Buemi naraziliby się na kontuzje, a tego nie chce nikt. Sztuczne warunki wywołane w zamkniętym pomieszczeniu jak widać na filmiku powyżej i tak dały mnóstwo frajdy. Ciekawe tylko, dlaczego Toro Rosso organizuje swoim reprezentantom tego typu zabawy - być może chodzi o integrację Hiszpana ze Szwajcarem, między którymi jeszcze niedawno nie panowała najlepsza atmosfera, spowodowana zaciętą rywalizacją o utrzymanie posady? Jedno wiemy jednak na pewno - zarówno Jaime, jak i Sebastien przed wejściem do symulatora spadochroniarstwa musieli wypić co najmniej po jednej puszce Red Bulla. Naprawdę dostali skrzydeł!