10 największych wypadków w sezonie 2013 Formuły 1 (video)

Tydzień temu prezentowaliśmy 10 najlepszych manewrów wyprzedzania minionego sezonu Formuły 1, teraz przyszedł czas na wypadki, przedstawione z przymrużeniem oka. Obejrzyjcie wszystkie incydenty i wybierzcie ten, który robi największe wrażenie, najbardziej bawi, czy zwrócił Waszą uwagę w jakiś inny sposób.Lubicie skakać w kałuży? Felipe Massa podczas kwalifikacji do GP Australii chciał popluskać się bolidem. Walka o jak najwyższą pozycję startową zeszła na dalszy plan.Co zrobiło tak duże wrażenie na bolidzie Fernando Alonso, że aż opadła mu szczęka? Chwilę wcześniej klepnął w pupę wyścigówkę Sebastiana Vettela.

 

Esteban Gutierrez jako tegoroczny debiutant chciał szybko się wybić. Gorąca, latynoska krew zawrzała w młodym Meksykaninie podczas GP Chin. Kierowca Saubera obrał sobie za trampolinę bolid Adriana Sutila.

Skok był krótki, Esteban nie zdobył punktów, ale może przyznacie mu noty za styl?Podczas GP Monako w Romainie Grosjeanie odezwały się stare demony z sezonu 2012, kiedy to jeździł od wypadku do wypadku. Na ulicach Monte Carlo reprezentant Lotusa trzy razy pocałował bariery, a następnie efektownie naskoczył na Bogu ducha winnego Daniela Ricciardo. Australijczyk później nazwał Francuza „idiotą".Jak daleko polecieć pokazał Gutierrezowi inny latynoski kierowca Pastor Maldonado. Wenezuelczyk jest niezłym zawadiaką, lecz w tej sytuacji zawinił nie on, a Max Chilton. Rykoszetem dostało się po nosie Julesowi Bianchiemu.

Niestety, Maldonado to nie Kapitan Wrona.

 

Massa zmęczony ściganiem w Monako też postanowił się trochę poobijać. Były wicemistrz świata popuścił sobie dwa razy. Wybraliśmy pierwszy incydent, naszym zdaniem lepszej urody niż drugi.

 

Maldonado podczas GP Belgii zabawił się z kolei w odbijanego. Najpierw zaczepił Sutila, a gdy Niemiec odrzucił jego zaproszenie do tanga, porwał Paula di Restę.Maldonado zaraził swoją dziarskością Di Restę. Szkot miał wypadki w trzech następnych wyścigach. Na torze Monza nie zmieścił się ze swoją "oponką" w ciasnej luce między rywalami. Po co było objadać się pasztetami?

 

Na pierwszym okrążeniu GP Korei mieliśmy spore zamieszanie. Nabałaganił znowu Massa, przestrzeliwując hamowanie i wpadając bokiem w całą grupę bolidów. O dziwo, wszyscy pojechali dalej.Na koniec nie kraksa, ale można to podciągnąć pod szeroko pojętą kategorię "wypadek". Sergio Perezowi podczas GP Korei efektownie strzeliła opona. Zdecydowaliśmy się włączyć ów incydent do naszego zestawienia, bo sezon 2013 był naszpikowany takimi przypadkami. Gumki Pirelli strzelały na potęgę...