Formuła 1  »  Aktualności F1  »  10 największych wypadków w F1 z sezonu 2014 (wideo)

10 największych wypadków w F1 z sezonu 2014 (wideo)

2014-12-13 - .     Tagi: Wypadki F1, Wideo, Video
Prezentujemy drugą odsłonę naszego podsumowania minionego sezonu Formuły 1. Tydzień temu przypominaliśmy najlepsze wyprzedzania, teraz ułożyliśmy zestawienie 10 największych wypadków zdaniem redakcji V10.pl (w kolejności chronologicznej). Obejrzyjcie i wskażcie, który incydent był najbardziej efektowny.
 
Talent Maldonado

Pastor Maldonado to prawdziwy postrach na torach F1. Gorącokrwisty Wenezuelczyk dalej powoduje wypadek za wypadkiem i stającym na swojej drodze nawet niewinnie wyglądającym uderzeniem potrafi dać ostro popalić. Przekonał się o tym Esteban Gutierrez, który po spotkaniu z kierowcą Lotusa w GP Bahrajnu, wykonał salto w powietrzu.

Ok, nieco usprawiedliwmy Pastora. Tak poważne konsekwencje tego uderzenia to efekt nisko opuszczonych nosów tegorocznych bolidów, A miało być z nimi bezpieczniej...
 
Slalom gigant

Dosyć stromy i nierówny zjazd na wyjściu z tunelu w Monako to miejsce wypadku bolidu F1 niemal co roku. Podczas sezonu 2014, "przejechał się" na nim Adrian Sutil. Niemiec nie zdołał doprowadzić do bezpiecznego końca slalomu giganta, który mu się tam przytrafił w kwalifikacjach.
Dzięki cofnięciu bandy po szykanie, Sutil przynajmniej nie zaliczył takiego dzwona, jak Sergio Perez tutaj trzy lata wcześniej.
 
Marussie roztańczone

W GP Monako zespół Marussia zdobył pierwsze punkty w swojej historii, dzięki 9. pozycji Julesa Bianchiego. W następnym wyścigu - GP Kanady - oba bolidy stajni odpadły na pierwszym okrążeniu, zderzając się ze sobą na zakręcie po uślizgu Maxa Chiltona.
 
Na pełnej prędkości

Na końcu wyścigu o GP Kanady doszło do kolejnej kraksy, zdecydowanie poważniejszej. Sergio Perez i Felipe Massa walcząc o czwarte miejsce, zderzyli się przed pierwszym zakrętem, gdy ich liczniki wskazywały około 300 km/h.

Po mrożącej krew w żyłach kolizji, obaj z ogromną siłą uderzyli w bandę. Szczęśliwie, w szpitalu u żadnego nie wykryto poważnych obrażeń.

Winnym wypadku sędziowie uznali Pereza.

Wielkie szczęście miał też Sebastian Vettel, któremu Massa przeleciał centymetry przed nosem. Mistrz świata przytomnie odbił kierownicą i w ostatniej chwili uniknął bolidu Brazylijczyka.
 
Zadyma Raikkonena

Kimi Raikkonen jak robi wypadek, to też na całego. W GP Wielkiej Brytanii przerwał wyścig, gdy wypadł z toru Silverstone i wracając na niego, wtargnął przed koła całej grupie kierowców.

Finowi podbiło bolid na nierównym poboczu, w momencie gdy chciał z powrotem wjechać na trasę.

Kiedy sunął rozbitym Ferrari w poprzek toru, wpadł na niego... Massa.

Zawody wstrzymano, bo Kimi uszkodził barierę. Stłukł sobie przy tym nogę. Dobrze, że tylko tyle.
 
Próba zemsty na Maldonado

W GP Wielkiej Brytanii dodatkowo Gutierrez rewanżował się Maldonado za wypadek z GP Bahrajnu.

Jednak o ile wybił bolid Lotusa w powietrze, o tyle nie zdołał go przekoziołkować.

Co więcej, Maldonado po tym locie pojechał dalej, a Gutierrez uszkodził sobie zawieszenie i odpadł.

Po co zadzierać z Pastorem?
 
Mistrz bez hamulców

Lewis Hamilton walcząc o tegoroczne mistrzostwo świata Formuły 1 miał za przeciwnika nie tylko drugiego kierowcę Mercedesa - Nico Rosberga, ale i awarie. Zdarzyło mu się ich co najmniej kilka i to w bardzo niekorzystnych momentach.

Podczas kwalifikacji do GP Niemiec, przyszłemu czempionowi pękła tarcza hamulcowa. Lewis z impetem rozbił się o bandę, kończąc swój występ na Q1.

 
 Kolejny do góry kołami

Gutierrez nie był jedynym, który zaliczył "dachowanie" podczas tegorocznego sezonu F1. Przytrafiło się to również Massie, gdy na pierwszym zakręcie zawodów o GP Niemiec kierowca Williamsa zderzył się z Kevinem Magnussenem.

Tym razem jednak winowajcą nie był opuszczony nos bolidu. Massa wybił się na kole McLarena.
 
W pit wal(l)

Perez jak Massa nie poprzestał na potężnym wypadku w Kanadzie. Rozbił się efektownie też podczas częściowo mokrego GP Węgier. Po uślizgu na ostatnim zakręcie toru Hungaroring, "Checo" wpadł na ścianę przy prostej startowej, tzw. pit wall. Siedzący po drugiej stronie na stanowisku dowodzenia Mercedesa musieli się nieźle wystraszyć, biorąc pod uwagę, chociażby jaki huk towarzyszy takim uderzeniom.

Dziesięć okrążeń później niemal identyczną akcję wykonał Vettel, ale cudem tylko dotknął ściany i jak gdyby nigdy nic pojechał dalej.
 
Starcie o tytuł

Ta kolizja o ile była drobna, o tyle zasługuje na miejsce na naszej liście ze względu na swoje znaczenie dla losów całego sezonu.

Stłuczka Hamiltona oraz Rosberga na torze Spa stanowiła apogeum ich pojedynku o mistrzostwo świata. Niemiec atakując prowadzącego zawody Brytyjczyka, przebił mu oponę i wyeliminował z punktów, ale Hamilton podrażniony wygrał pięć następnych wyścigów, dzięki czemu 29-punktową stratę do Rosberga zamienił w 24-punktową przewagę nad nim. I już nie dał się wyprzedzić.
Sonda: Który wypadek był największy?

Wobec szacunku dla Julesa Bianchiego i obecnej sytuacji Francuza, w zestawieniu nie uwzględniliśmy jego wypadku w GP Japonii.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

10 największych wypadków w F1 z sezonu 2014 (wideo)