Williams poprawił bolid, ale Maldonado wyklucza walkę o Q3

Po piątkowych treningach GP Malezji Pastor Maldonado wyznał, że bolid Williamsa jeździ nieco lepiej niż tydzień temu w Australii, ale krok naprzód jest zbyt mały, aby myśleć o zakwalifikowaniu się do wyścigu na Sepang wśród czołowej dziesiątki. W GP Australii samochód Williamsa mocno rozczarował konkurencyjnością, okazując się najsłabszym z aut ekip środka stawki. Brytyjski team utrzymywał jednak, iż model FW35 ma potencjał i na GP Malezji przygotowano pierwsze rozwiązania problemów, które nie pozwalają go odblokować. Maldonado poczuł różnicę, lecz nie jest już takim optymistą, jak przed weekendem. Sytuacja uległa poprawie, ale nieznacznie.

„Jest teraz troszkę lepiej, jednak wciąż ciężko". - komentował Wenezuelczyk, szesnasty po południu. „Dosyć trudno zrozumieć wszystkie nasze kłopoty. Trudno znaleźć z nich wyjście. Myślę, że to będzie dla nas kolejny ciężki weekend, ale musimy zaczekać do wyścigu. Wszystko się może zdarzyć, a my musimy być przygotowani na każdą ewentualność.

„Trochę usprawniliśmy wóz. Na jutrzejsze kwalifikacje przyśpieszymy jeszcze bardziej, lecz wciąż jesteśmy daleko od celu. Q3 nadal wydaje się być poza zasięgiem, a punkty... Zobaczymy. W zawodach zdarzyć może się wszystko. Musimy jechać równo i spróbować wyciągnąć 100% z tego, co mamy". Kierowca Williamsa powtórzył, że jego stajnia zrozumiała, co jest nie tak z FW35, ale jednocześnie przyznał, iż rozwiązanie problemów okazało się bardzo dużym wyzwaniem.

„Wiemy, co się dzieje z bolidem". - zapewniał Maldonado. „Nie wiemy, jak kłopotom zaradzić. Próbowaliśmy różnych rzeczy. Trochę poszliśmy do przodu, lecz wciąż mamy nad czym pracować".