Webber nie porzuca nadziei na tytuł

Zepsutym przez Romaina Grosjeana występem w GP Japonii Mark Webber ograniczył do miana matematycznych swoje szanse na tegoroczny tytuł, mimo tego nie zamierza porzucać celu wywalczenia go. Pięć rund przed końcem sezonu mający 134 punkty Australijczyk zajmuje piątą pozycję klasyfikacji generalnej kierowców, do jej lidera Fernando Alonso tracąc równo 60 oczek. „Tak. Zgadza się kolego". - odparł Webber spytany, czy nadal mierzy w mistrzostwo. Gdy dziennikarze zasugerowali, że w jego sytuacji może lepiej byłoby nie próbować dokonać prawie niemożliwego, a pomóc rywalizować o tytuł zespołowemu partnerowi Sebastianowi Vettelowi, którego od Alonso dzielą zaledwie 4 punkty, reprezentant Red Bull Racing wyjaśnił: „Muszę wygrywać, to mój cel. Przyjechałem tutaj (do Korei - przyp. red.) cisnąć. Na Suzuce stoczyliśmy z Sebem dobrą małą wojenkę, w Q3 wykonał dobrą robotę. Obaj taką wykonaliśmy i poszukam jak najmocniejszego finiszu sezonu".

Zuepłnie inaczej nastawiony jest szósty zawodnik tabeli łącznej Jenson Button, mimo że ma tylko trzy oczka mniej niż Webber. Zamiast marzyć o indywidualnym tytule, Brytyjczyk skierował swoją uwagę na rywalizację konstruktorów, gdzie drugiemu McLarenowi do pierwszego Red Bulla brakuje stosunkowo niewiele - 41 punktów. „W konstruktorach zdecydowanie nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte i mistrzostwo tam to nasz wielki cel. Gdy po wyścigu wysiadam z bolidu, patrzę właśnie na tę tabelę punktową". - wyznał czempion Formuły 1 sprzed trzech lat.