Webber: Moment w powietrzu był najgorszą chwilą mojego wypadku

Mark Webber najbardziej obawiał uderzenia podczas, gdy jego bolid wzbił się w powietrze.

Auto Webbera poszybowało w górę, kiedy kierowca Red Bulla najechał z dużą prędkością na tył Lotusa Heikkiego Kovalainena.Bolid Webbera w trakcie "lotu" uderzył podwoziem w baner reklamowy, po czym dachował na torze. Chociaż auto po wylądowaniu uderzyło z impetem w barierki, dla Webbera najgorszym momentem był ten, kiedy znajdował się w powietrzu. "Obawiałem się mostków i innych rzeczy zawieszonych wokół toru. Wiedziałem, że spowodowałem sporą kraksę i nie mam w tym momencie na nic wpływu. Wiedziałem, że dalej jest spore pobocze więc byłem spokojny. Całe szczęście, że były to opony a nie ściana Techpro, gdyż opony w takich sytuacjach są o wiele lepsze" - mówił Webber. "Po wypadku w Singapurze w zeszłym roku, ten był dla mnie o wiele łagodniejszy. Dziwię się, że w F1 ktoś hamuje tak wcześnie, ale takie rzeczy się zdarzają.""Dzięki temu, że uderzyłem z taką prędkością to prawie nie poczułem zderzenia z Heikkim."

Zapytany o to, czy jeszcze o czymś myślał podczas wypadku Webber odpowiedział: "W takich momentach całe życie przemyka ci przed oczami, ale to jest F1 i takie rzeczy mają prawo się tutaj zdarzyć."