Walka o fotel prezydenta FIA wkracza na etap oskarżeń. Ward zarzuca Todtowi nieprzepisowe zdobywanie poparcia

Kandydat na nowego prezydenta FIA - David Ward oskarżył obecnie pełniącego tę funkcję Jeana Todta o wykorzystywanie do kampanii wyborczej środków Federacji.

Ward ogłosił start w wyborach po GP Belgii, Todt potwierdził zamiar ubiegania się o reelekcję podczas zeszłotygodniowego GP Włoch. Na pierwsze ciosy w tej potyczce nie trzeba było długo czekać. Ward wytknął Todtowi, że gromadzi pisemne poparcie na spotkaniach organizowanych i finansowanych przez FIA, co jego zdaniem „zniekształca" wybory. Brytyjczyk zamierza zgłosić to do Komisji Etyki Federacji.

„Jest niezbędne, aby proces wyborczy w FIA był przeprowadzany sprawiedliwie, demokratycznie i transparentnie". - napisał Ward w oświadczeniu prasowym. „(...) Doszło do poważnego złamania przepisów FIA oraz kodeksu etycznego. Komisja Etyki rozstrzygnie, czy to właściwe, aby używać środków FIA do wspomagania kampanii wyborczej Pana Todta".Todt bagatelizował sprawę. „Jak mogę uniknąć takich sytuacji, jeżeli podchodzą do ciebie ludzie i mówią 'wykonujesz bardzo dobrą robotę, chcemy cię'?" - mówił Francuz grupce dziennikarzy. „Nigdy nie przykładałem nikomu noża czy pistoletu, aby mnie poparł".

Co więcej, zdaniem Todta to jego kontrkandydat gra kontrowersyjnie. „Nie chcę wywoływać żadnych niesnasek, ale niedawno większość członków Federacji otrzymała list z zapewnieniem o dobrym zarządzaniu, różnych rzeczach. Wiem, że niektórym coś takiego nie przypadło do gustu". - powiedział.

Ward pełnił funkcję dyrektora generalnego Fundacji FIA na rzecz Rozwoju Motoryzacji i Społeczeństw. Zrezygnował z niej po zgłoszeniu kandydatury na prezydenta organizacji.FIA nadzoruje sportową stronę Formuły 1.