Vettel przyznaje się do "kosztownego błędu" w szykanie

Sebastian Vettel wylądował dopiero na 9. miejscu w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Belgii przez błąd w szykanie kończącej okrążenie toru Spa Francorchamps.

Kierowca Ferrari był najszybszy za plecami Mercedesów w Q2, ale w Q3 sensacyjnie wyprzedził jedynie całkowicie wolnego Carlosa Sainza Juniora. Niemiec bądź co bądź pojechał wolniej o mniej niż 0.3 sekundy od trzeciego Valtteriego Bottasa.

Dziwił się odległą pozycją bez względu na potknięcie, jakie przytrafiło mu się w ostatniej chwili, aczkolwiek pluł sobie przez nie w brodę.

Spytany, co się stało w Q3, Vettel odparł: „Nic takiego, nie wypadłem z toru, więc to było normalne okrążenie.

„Wjechałem trochę za głęboko w ostatni zakręt, ale tak, oczywiście jestem też zaskoczony, że znalazłem się dopiero na dziewiątej lokacie".

Jednak inne media cytują byłego 4-krotnego mistrza świata mówiącego: „Wjechałem za głęboko, bardzo słabo wyjechałem i straciłem sporo czasu. Ze dwie dziesiąte sekundy. Nie wystarczyłoby to na 3. miejsce, lecz na pewno byłbym wyżej niż 9.

„Prawdopodobnie to było moje najgorsze kółko. Błąd był kosztowny i nie jestem z siebie zadowolony, ponieważ było ciasno od trzeciej pozycji w dół. W Q2 byłem na właściwym końcu tej grupy, ale w Q3 na przeciwnym".

Vettel, który wygrał ostatnie GP Węgier, bądź co bądź nadal wierzy w dobry wynik jutro.

„Zrobiliśmy imponujące postępy, mamy dobrą prędkość na prostych i jestem dzięki temu dość pewny siebie przed wyścigiem, ponieważ tutaj można wyprzedzać". - tłumaczył.
„Czuję, że jestem szybszy od rywali przede mną, więc zobaczymy, jak ułożą się zawody. Bez wątpienia oba Ferrari będą próbować przebijać się do przodu".

Kimi Raikkonen drugim czerwonym bolidem ruszy dopiero z 14. pola po tym, jak zepsuło mu się auto na początku Q2. To już któryś z kolei pech Fina. Tym większy, że Spa jest bodaj najlepszym torem dla niego w kalendarzu F1 - zwyciężył w Ardenach już cztery razy, więcej niż ktokolwiek inny z obecnej stawki kierowców.Raikkonen poza tym dostał reprymendę od sędziów za incydent z trzeciej sesji treningowej, kiedy to Romain Grosjean omal nie wpadł na podążającego bardzo powoli, mimo to wyścigową linią jazdy "Icemana".