Vettel przeprosił Raikkonena za stłuczkę na Spa

Sebastian Vettel przeprosił zespołowego partnera z Ferrari - Kimiego Raikkonena za kolizję na starcie wyścigu Formuły 1 na torze Spa-Francorchamps.

Niemiec i Fin zderzyli się w pierwszym zakręcie zawodów, razem z Maxem Verstappenem. W efekcie żaden z nich nie stanął na podium. Wszystko zaczęło się od uderzenia jadącego od zewnętrznej Vettela w Raikkonena, ale były 4-krotny mistrz świata obwiniał za incydent Verstappena tłumacząc, że kierowca Red Bulla wcisnął się na wewnętrzną na siłę, próbując ratować swoją pozycję po nieudanym starcie.

Mimo tego Sebastian jednocześnie powiedział Raikkonenowi "przepraszam".

„Oczywiście to była niefortunna sytuacja". - komentował teraz Kimi. „Przeprosił i ok, patrzymy do przodu".

„Nie było to idealne dla żadnego z nas trzech, ale czasami tak bywa. Na pewno następnym razem damy sobie więcej miejsca".

Vettel wyjaśniał, że skręcił w stronę Raikkonena za bardzo, ponieważ nie wiedział, że ten ma obok siebie jeszcze inny bolid.

„Nie ma za bardzo o czym mówić, jest jasne, co się stało". - powiedział. „Myślałem, że Kimi jest po wewnętrznej, ale jak się okazało w zakręt wchodziły naraz trzy samochody".

„Przestrzeń, jaką dałem Kimiemu, nie była na trzy bolidy. Max już się nie liczył, ale uważał inaczej".

Raikkonen nie akceptuje mszczenia się Verstappena na torze

W dalszej części zeszłotygodniowego wyścigu doszło do ponownego starcia Raikkonena i Verstappena, który znowu poruszył nerwy Finowi tym, jak się przed nim bronił.Raikkonen dziś stwierdził, że 18-latek jest mu obojętny, lecz skrytykował Holendra za tłumaczenie swoich manewrów zdenerwowaniem się na niego i Vettela za stłuczkę w łuku La Source.

„Osobiście nie mam nic do Maxa, wykonuje dobrą robotę, jest szybki. Ale pewne rzeczy w moim przekonaniu nie są właściwe, jeśli musisz przed kimś zwolnić albo hamować przy pełnej prędkości. Ale oczywiście to niekończąca się dyskusja". - mówił.

„Każdy ma prawo powiedzieć co czuje. (...) Nie mam zbytnio interesu się w to zagłębiać. (Ale) Jeśli ktoś mówi, że zrobił coś ze względu na wydarzenie z pierwszego zakrętu, że to była zemsta... Moim zdaniem to nie jest odpowiednia dyscyplina sportu na umyślnie odpłacanie komuś za coś".

„Może się to skończyć bardzo źle".

„(...) To nie miejsce na zachowywanie się bez rozumu i odpłacanie rywalowi". - powtórzył.