Vettel przeciwny Grand Prix Formuły 1 z dwoma wyścigami

Sebastian Vettel opowiada się przeciw propozycjom uatrakcyjnienia formatu weekendu wyścigowego Formuły 1 poprzez rozgrywanie dwóch zawodów w jednym Grand Prix.O potencjalnych zmianach w formacie GP mówi się od dawna. Wzywa do nich między innymi Lewis Hamilton. Często padają sugestie dotyczące organizowania podwójnych wyścigów, ale tak radykalny pomysł budzi kontrowersje. „Myślę, że byłoby dość źle pobywać się pojedynczego wyścigu, pojedynczego Grand Prix". - mówi Vettel. „Według mnie przykładowo rozgrywanie dwóch zawodów pozbawiłoby weekend głównej atrakcji".

Sonda: Chciałbyś/chciałabyś oglądać dwa wyścigi w jeden weekend F1?

Tak Nie

„Podobnie skrócenie wyścigu ze względu na to, że ludzie mówią, iż jest nudny, albo za długo trwa".

„To Grand Prix, było tak zawsze. Kiedyś zawody trwały nawet dłużej".

„Wyścig powinien pozostać wyzwaniem. Skracanie go, uatrakcyjnianie czy cokolwiek... dla mnie to już nie byłoby Grand Prix. Jestem trochę sceptyczny wobec wprowadzania zmian tylko po to, by coś zmienić". Podwójnym wyścigowym sprzeciwia się jeszcze zdecydowanie bardziej szef Red Bulla - Christian Horner. Szczególnie, gdy w parze z tą ideą idzie stosowanie odwróconej kolejności startowej w jednych zawodach.

„Nienawidzę tego pomysłu". - powiedział Brytyjczyk. „Grand Prix to dla mnie duże wydarzenie w niedzielę po południu. Tworzenie jakichkolwiek efektów wokół tego to dla mnie po prostu robienie z F1 wrestlingu, jeśli mam być szczery".

Christian Horner

„Zróbmy wspaniały produkt i miejmy świetny wyścig w niedzielę po południu. Pozwólmy kierowcom ścigać się koło w koło, być bohaterami i wtedy nie będziemy potrzebować żadnych chwytów w stylu odwrócona kolejność startowa w niedzielę. Mamy od tego serię GP2 (Formułę 2 - red.)".

„W takim scenariuszu wszyscy stosowaliby algorytmy, na którym miejscu najlepiej finiszować w sobotę. (...) I według mnie odwracałoby się uwagę od kwalifikacji".Horner niemniej jest za rozgrywaniem w trakcie Grand Prix dodatkowego, specjalnego wyścigu, w którym kierowcy rywalizowaliby jednakowymi samochodami z dachem i nie walczyli o punkty. Już organizowano coś takiego w latach 1979-1980 pod nazwą Procar. Zawodnicy wówczas ścigali się identycznymi BMW M1.