Formuła 1 » Aktualności F1 » Vettel ośmieszył krytyków? "To komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać"

Vettel ośmieszył krytyków? "To komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać"
Sebastian Vettel jest pewny, że występami w GP Abu Zabi i GP Brazylii dobitnie wskazał swoim krytykom, iż nie mają racji oskarżając go o umiejętność zwyciężania tylko w przypadku posiadania przed sobą czystego toru.
Do wyścigu o GP Abu Zabi kierowca Red Bulla ruszył z alei serwisowej, mimo to zdołał wywalczyć najniższy stopień podium. Trzy tygodnie później podczas finałowych zawodów sezonu na brazylijskim torze Interlagos zderzył się z Bruno Senną i z pierwszego okrążenia wyjechał jako ostatni. Chociaż uszkodził bolid, potrafił odrobić straty, przeciąć metę szósty, a w efekcie zdobyć mistrzostwo. Zarzuty o brak zdolności walki pośrodku stawki teraz Niemca tylko śmieszą. „Tak naprawdę to trochę komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać". - powiedział Vettel podczas spotkania z mediami w fabryce Red Bull Racing. „Wystarczyły dwa wyścigi, a opinia o mnie się zmieniła. Zwycięstwo po starcie z przodu znaczy to samo, co wygrana po przejściu stawki. W obu przypadkach starasz się jak możesz. (Ale) ludzie cię chwalą, że wyprzedzałeś. Przebicie się przez stawkę jest cenione bardziej niż np. odjechanie jej na 8 sekund. Może nie rozumieją, ile warte jest wyrobienie takiej przewagi. „W zeszłym roku zawsze startowaliśmy ze świetnej pozycji i - tak, nie musieliśmy wyprzedzać. Wobec tego krytykowano nas za brak wyprzedzań".
W sezonie 2011 Vettel zdobył tytuł bezproblemowo, odnosząc 11 zwycięstw i gromadząc przeszło 100 punktów więcej od najbliższego rywala. Jednak podczas tegorocznej kampanii pokonał Fernando Alonso o zaledwie 3 oczka. As Czerwonych Byków przyznał, że przystępując do sezonu jako zdecydowany faworyt dźwigał na barkach większą presję. Kluczem do sukcesu było ponoć koncentrowanie się na każdych zawodach z osobna.
„Niełatwo pod tym względem zachować skupienie - jest bardzo, bardzo ciężko. Ale ja zawsze robię krok po kroku". - wyjaśniał 25-latek. „W niedzielę po (ostatnim) wyścigu powiedziałem sobie, iż najtrudniej jest wygrać coś, co już zwyciężyłeś. Wzrasta zainteresowanie tobą, presja, przez co najpewniej zaczynasz koncentrować się jak znów wygrać, nie na robieniu małych kroczków, aby triumfować przede wszystkim. Oczywiście zdobyliśmy tutuły i w tamtym, i w tym roku. Nie chcę się chwalić, lecz sądzę, iż parę rzeczy zrobiliśmy należycie".
Trzykrotny czempion F1 powtórzył dodatkowo, jak bardzo utrudniło mu życie zniszczenie samochodu na starcie GP Brazylii.„Po prostu nie byliśmy konkurencyjni. Uszkodzenie wydechu zabrało nam dużo mocy, a podłogi osiągów". - podkreślił.
Za zdobycie tegorocznego tytułu według informacji niemieckiego dziennika Bild Vettel otrzyma od swojego zespołu premię w wysokości 3 milionów euro. „Jeżeli robisz dobrą robotę, dostajesz dodatkowe peniądze". - wyjaśniał Sebastian rodzimej gazecie. „Każdy pracuje na ten sam cel, mechanik czy listonosz".
Red Bull wypłaci też bonusy finansowe 12 tysięcy euro każdemu członkowi swojemu personelu. Na premie wyda łącznie przeszło 8 milionów.
Do wyścigu o GP Abu Zabi kierowca Red Bulla ruszył z alei serwisowej, mimo to zdołał wywalczyć najniższy stopień podium. Trzy tygodnie później podczas finałowych zawodów sezonu na brazylijskim torze Interlagos zderzył się z Bruno Senną i z pierwszego okrążenia wyjechał jako ostatni. Chociaż uszkodził bolid, potrafił odrobić straty, przeciąć metę szósty, a w efekcie zdobyć mistrzostwo. Zarzuty o brak zdolności walki pośrodku stawki teraz Niemca tylko śmieszą. „Tak naprawdę to trochę komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać". - powiedział Vettel podczas spotkania z mediami w fabryce Red Bull Racing. „Wystarczyły dwa wyścigi, a opinia o mnie się zmieniła. Zwycięstwo po starcie z przodu znaczy to samo, co wygrana po przejściu stawki. W obu przypadkach starasz się jak możesz. (Ale) ludzie cię chwalą, że wyprzedzałeś. Przebicie się przez stawkę jest cenione bardziej niż np. odjechanie jej na 8 sekund. Może nie rozumieją, ile warte jest wyrobienie takiej przewagi. „W zeszłym roku zawsze startowaliśmy ze świetnej pozycji i - tak, nie musieliśmy wyprzedzać. Wobec tego krytykowano nas za brak wyprzedzań".
W sezonie 2011 Vettel zdobył tytuł bezproblemowo, odnosząc 11 zwycięstw i gromadząc przeszło 100 punktów więcej od najbliższego rywala. Jednak podczas tegorocznej kampanii pokonał Fernando Alonso o zaledwie 3 oczka. As Czerwonych Byków przyznał, że przystępując do sezonu jako zdecydowany faworyt dźwigał na barkach większą presję. Kluczem do sukcesu było ponoć koncentrowanie się na każdych zawodach z osobna.
Trzykrotny czempion F1 powtórzył dodatkowo, jak bardzo utrudniło mu życie zniszczenie samochodu na starcie GP Brazylii.„Po prostu nie byliśmy konkurencyjni. Uszkodzenie wydechu zabrało nam dużo mocy, a podłogi osiągów". - podkreślił.
Za zdobycie tegorocznego tytułu według informacji niemieckiego dziennika Bild Vettel otrzyma od swojego zespołu premię w wysokości 3 milionów euro. „Jeżeli robisz dobrą robotę, dostajesz dodatkowe peniądze". - wyjaśniał Sebastian rodzimej gazecie. „Każdy pracuje na ten sam cel, mechanik czy listonosz".
Red Bull wypłaci też bonusy finansowe 12 tysięcy euro każdemu członkowi swojemu personelu. Na premie wyda łącznie przeszło 8 milionów.
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Vettel ośmieszył krytyków? "To komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać"
Podobne: Vettel ośmieszył krytyków? "To komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać"




Podobne galerie: Vettel ośmieszył krytyków? "To komedia, że uważano mnie za kierowcę nie potrafiącego wyprzedzać"


Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit KTM
Galerie zdjęć
Newsletter