Hamilton nie spodziewa się "team orders"

Lewis Hamilton oddalił scenariusz przepuszczania Valtteriego Bottasa w dwóch ostatnich wyścigach tegorocznego sezonu Formuły 1, aby pomóc koledze z Mercedesa spróbować zdobyć wicemistrzostwo świata.

Brytyjczyk już zapewnił sobie mistrzostwo, uzyskując bezpieczną przewagę punktową nad Sebastianem Vettelem. Kierowcę Ferrari może pokonać i Bottas. Traci do niego 15 punktów, a pozostaje do zgarnięcia jeszcze 50. Szanse Fina wzrosłyby, gdyby mógł liczyć na współpracę ze strony Hamiltona.

Czempion z jednej strony deklaruje gotowość do wypełniania tzw. poleceń zespołu (z ang. "team orders"), z drugiej nie spodziewa się ich usłyszeć. Zapytany czy pomoże Bottasowi, Hamilton najpierw odpowiedział: „Na pewno".

Zaraz jednak dodał: „Ale nie sądzę, że zostanę o to poproszony".

„Valtteri chce zostać wicemistrzem zasłużenie. Ciężko pracował przez ten rok i jest skoncentrowany bardziej niż kiedykolwiek, wiem więc, że chce zrobić to samemu".

„Ale jeśli zespół mnie poprosi, to oczywiście! Jak powiedziałem, podchodzę do dwóch ostatnich wyścigów z nastawieniem, by je wygrać - i nie powiedziano mi, bym nastawiał się inaczej". - podsumował.