Vettel nie stracił silnika w wypadku na starcie GP Singapuru

Sebastian Vettel nie musi spisywać na straty silnika, który miał w swoim bolidzie podczas wypadku na starcie ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Singapuru.

Kierowca Ferrari był wielkim faworytem do zwycięstwa w nocnych zawodach, ale ruszając z pole position niespodziewanie od razu się rozbił. W wielkiej kraksie uczestniczyli też jego zespołowy kolega Kimi Raikkonen, Max Verstappen i Fernando Alonso. Odpadając Vettel został aż o 28 punktów w tyle za Lewisem Hamiltonem w walce o mistrzostwo świata. Jakby tego było mało, podczas wypadku teoretycznie mogła uszkodzić mu się jednostka napędowa.

Jednak jak wykazała analiza Ferrari, silnik może być dalej używany.

To ważna wiadomość dla Niemca, który ma nadzieję nie przekroczyć limitu czterech silników na sezon. Złamanie przepisów oznacza automatyczną karę cofnięcia na starcie wyścigu. Jak dotąd Vettel pobrał po trzy egzemplarze silnika spalinowego, MGU-H, MGU-K, baterii i elektroniki sterującej oraz cztery sztuki turbosprężarki.