Vettel nie będzie kalkulował

Sebastian Vettel zapowiedział, że podczas dzisiejszego wyścigu o GP USA nie będzie śledził poczynań rywala do mistrzowskiego tytułu Fernando Alonso, a koncentrował się wyłącznie na własnym występie.

We wczorajszych kwalifikacjach Vettel zdobył pole position, zaś Alonso dopiero dziewiąte miejsce, które dzięki karze dla Romaina Grosjeana zamieni się na ósme pole startowe. As Red Bulla sięgnie w Stanach Zjednoczonych po trzecie z rzędu miano czempiona, jeżeli wygra niedzielne zawody, a reprezentant Ferrari finiszuje poza czołową czwórką. Jednak Niemiec nie zamierza liczyć punktów, lecz robić swoje.
„Musimy zajmować się sobą". - powiedział Vettel. „Jestem zadowolony, że kwalifikacje poszły nam gładko, nie mieliśmy żadnych problemów. Piątkowe popołudnie nie było idealne, ale takie rzeczy się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. Najlepiej skupić się na pracy i próbować wypaść jak najlepiej. Jestem bardzo usatysfakcjonowany wynikami czasówki, lecz jeszcze nikt nie zdobył żadnych punktów.

„Ostatni wyścig pokazał, jak szybko sytuacja może ulec zmianie. Ruszanie z tyłu niczego nie przekreśla. Skoncentrujemy się na własnym występie i będziemy chcieli zdobyć dla zespołu mistrzostwo konstruktorów".

Szef Czerwonych Byków - Christian Horner ostrzegł, że o ile w kwalifikacjach Ferrari zawodzi, podczas wyścigu stwarza „niebezpieczne" zagrożenie. Pryncypał Scuderii - Stefano Domenicali odpowiedział: „Łatwo mówić, gdy jest się tak daleko z przodu".