Vettel cisnął na każdym okrążeniu

Sebastian Vettel przyznał, że aby odnieść pierwsze zwycięstwo w domowym Grand Prix Niemiec, musiał dawać z siebie wszystko przez cały dystans wyścigu.

Wiele z już 30 triumfów Vettela było dla kierowcy Red Bulla spacerkiem, ale dziś wygrał o zaledwie sekundę. Faworyt lokalnej publiczności objął prowadzenie bezpośrednio po starcie, wyprzedzając Lewisa Hamiltona, lecz tym razem nie potrafił odskoczyć stawce. Mistrza świata mocno naciskali obaj zawodnicy Lotusa - najpierw Romain Grosjean, później Kimi Raikkonen. Niemiec nie krył radości z pierwszej wygranej przed własną publicznością, a dzięki natarciu Lotusów zwycięstwo smakuje mu jeszcze lepiej.

„Czuję wielką ulgę, to wyjątkowy dzień". - powiedział Vettel. „Jestem dziś bardzo dumny. Było tak ciężko - cisnąłem na każdym okrążeniu, ale to trudne, gdy jedziesz na krawędzi. Nie możesz przeciążyć opon, bo zużyjesz je za szybko, trzeba było także przedzierać się jak najszybciej przez dublowanych kierowców.

„Lotusy zadbały o ogumienie trochę lepiej i rzuciły nam dobre wyzwanie. Cieszę się, że podołaliśmy. To niesamowite wreszcie wygrać w Niemczech".

Vettel przez „kilka okrążeń" nie miał KERS, jednak i bez niego przetrwał ofensywę Grosjeana. W trudnych momentach 26-latka motywował doping publiczności. „Czułem nadjeżdżającego (Raikkonena), byłem pod coraz większą presją". - relacjonował Seb. „Z Romainem też było blisko. W środkowej fazie zawodów bardzo mocno mnie naciskał. Na kilka okrążeń straciłem KERS, więc miałem bardzo ciężko, ale szczęśliwie system się naprawił. Jest bardzo pomocny przy obronie. Bardzo się cieszę, że wyścig trwał 60 okrążeń, a nie jedno czy dwa kółka dłużej.

„Czułem doping tłumu i na ostatnich okrążeniach próbowałem zachować koncentrację, wiedząc że Kimi będzie nacierał".