Vettel ciągle wierzy w szanse na mistrzostwo

Sebastian Vettel dalej ma nadzieję na zdobycie tegorocznego mistrzostwa świata Formuły 1, mimo kolejnego rozczarowującego występu Ferrari w ostatnim GP Hiszpanii.

Prezes włoskiej marki Sergio Marchionne zapowiedział jej zwycięstwa od rundy na torze Barcelona-Catalunya, ale ekipa z Maranello nie wygrała nawet mimo odpadnięcia obu reprezentantów Mercedesa. W kwalifikacjach Vettel stracił do broniącego tytułu Lewisa Hamiltona niespodziewanie aż 1,334 sekundy. Kimi Raikkonen był szybszy od partnera tylko o 0,221 sekundy.

Ferrari uznaje to jednak za wypadek przy pracy, spowodowany problemami z uzyskaniem odpowiedniej temperatury opon. Vettel badający całą sprawę na testach po wyścigu przekonuje, że wciąż ma szanse wygrać sezon. W Hiszpanii zmniejszył swoją stratę do przewodzącego klasyfikacji generalnej Nico Rosberga z 67 do 52 punktów. Raikkonen zbliżył się do lidera na 39 oczek i prześcignął Hamiltona.

Spytany, czy może pokonać kierowców Mercedesa w tabeli łącznej, Vettel odparł: „Myślę, że tak. Możemy to zrobić".

„Jest na to szansa. Teraz nie jesteśmy w najlepszej sytuacji. Nie jesteśmy faworytami przed GP Monako. Faworyt to dalej Mercedes".

„Jednak staramy się bardzo mocno i jeśli będzie szansa wygrać, wygramy".

„Zawody w Monako to nasz pierwszy krok ku potencjalnemu zdobyciu mistrzostwa. Kolejnym będzie GP Kanady. Musimy iść krok po kroku, nie patrzeć za daleko naprzód, ale ogólnie rzecz biorąc jestem przekonany, że szansa istnieje".

Red Bull nie jest zagrożeniem

Vettel jednocześnie nie obawia się Red Bulla, który pokonał Ferrari w czasówce pod Barceloną, a następnie świętował triumf w wyścigu ze swoim nowym kierowcą Maxem Verstappenem.

„Jeżeli pojedziemy jak trzeba w sobotę, nie powinni nam zbytnio zagrażać". - stwierdził. „Poprawiają się, ale my też".

„(...) Gdybyśmy zakwalifikowali się wyżej, zawody mogłyby wyglądać inaczej. Byliśmy konkurencyjni tak, jak się spodziewaliśmy, poza sobotą".