Vettel broni swojej strategii

Sebastian Vettel wierzy, że postąpił właściwie przyjmując na GP Chin strategię odwrotną do większości czołówki, mimo iż nie zdołał zdobyć w Szanghaju podium.

Panujący mistrz świata podczas finałowego segmentu wczorajszych kwalifikacji założył pośrednie opony, co wykluczyło go z walki o pole position, ale pozwoliło uniknąć ruszania do zawodów na ogumieniu miękkim, zużywającym się w trakcie zaledwie kilku okrążeń. Startując z dziewiątego pola, Vettel przeciął metę czwarty ogólnie i pierwszy spośród kierowców realizujących jego taktykę. Fernando Alonso, Kimi Raikkonen oraz Lewis Hamilton, którzy finiszowali przed reprezentantem Red Bulla, rozpoczęli wyścig inaczej niż on na miękkich oponach, za to z przodu. Vettel jest przekonany o słuszności swojej strategii i twierdzi, że nie powalczył o zwycięstwo przez podążanie za wolniejszym Nico Hulkenbergiem w trakcie pierwszego stintu oraz fakt, iż triumfator wyścigu Alonso był tego weekendu po prostu szybszy.

„Dzisiaj nasza taktyka zdawała się działać". - mówił. „Wiedzieliśmy, że pierwsze okrążenia muszą być czyste, ale takie nie były. Spadłem za Nico i kiedy jedziesz blisko innego bolidu, to szkodzi oponom".

Spytany, czy wygrana była w jego zasięgu, 25-latek odparł: „Nie sądzę, Fernando okazał się tutaj zbyt mocny. Patrząc na strategię, tamta grupa miała przed sobą czysty tor i na początku zawodów, i na końcu. Ja nie. Nikogo nie winię, po prostu tak to jest, gdy ruszasz z dalszej pozycji.

„Trzeba postawić sprawę uczciwie: Fernando był za szybki. Chociaż biorąc pod uwagę treningi, nie był aż tak dużo lepszy od nas. Gdybym na początku miał przed sobą czysty tor, może byłaby szansa (zwyciężyć)".

Miękkie ogumienie Vettel założył dopiero pięć okrążeń przed końcem. Spadł z drugiej na czwartą pozycję, ale dogonił Raikkonena i Hamiltona. Jednak nie zdążył wyprzedzić. Od podium dzieliło go 0.2 sekundy.„Zespół oczywiście mnie poinformował, że mam do nich sporą stratę, ale była też duża przewaga nad rywalami z tyłu, więc dlaczego nie spróbować pogoni?" - tłumaczył Sebastian. „Gdy po raz pierwszy dostrzegłem Lewisa w nawrocie, myślałem że jestem za daleko, lecz mieliśmy szybsze opony. Przegranie podium jest trochę rozczarowujące. Jeszcze kilka zakrętów i może byłoby inaczej".