Vettel bije się w piersi: Popełniałem błędy, rozbijałem bolid

Sebastian Vettel przyznał, że mimo rewelacyjnego sezonu 2011 w swoim wykonaniu, potknięcia wciąż mu się przydarzają.

Panujący mistrz świata w zeszłym roku bezsprzecznie zdominował stawkę, aczkolwiek złośliwcy wytykają mu kilka wstydliwych incydentów, jak np. utratę prowadzenia na ostatnim okrążeniu GP Kanady, spowodowaną wycieczką poza tor.„Ostatnie mistrzostwa były niemal bezbłędne, ale piątków nie mogę zaliczyć do udanych". - powiedział Vettel. „W ten dzień popełniałem błędy, rozbijałem bolid. „Odzyskiwałem koncentrację, gdy zaczynała się gra o stawkę, ale w piątki masz tylko parę godzin na przygotowanie samochodu. Tak więc jest jeszcze co poprawiać. W styczniu spotkałem się z zespołem i omówiliśmy rzeczy, które musimy robić lepiej. Byłem zaskoczony, bo lista okazała się długa. Mamy nad czym pracować". - dodał. Doradca Red Bulla - Helmut Marko bez ceregieli policzył Vettelowi wszystkie wpadki z sezonu 2011. „Stracił auto niepotrzebnie cztery razy". - zaznaczył Austriak.

Niemiec popełnia niewymuszone błędy nadal, czego najlepszym dowodem jest ostatni dzień przedsezonowych testów. Dwukrotny czempion zwiedził w niedzielę pobocze toru Catalunya, uszkadzając przednie skrzydło bolidu. Pech chciał, że model RB8 dotknęła wtedy także awaria skrzyni biegów, w efekcie czego Vettel przejechał zaledwie 23 okrążenia, notując najgorszy czas. Marko określił finałowy dzień zimowych jazd w wykonaniu Czerwonych Byków mianem „gówna". Jenson Button z McLarena zastanawia się tymczasem, jak Vettel będzie sobie radził pod większą presją. W tym roku stawka jest podobno mocno ściśnięta, zatem układ nerwowy lidera Red Bull Racing czeka prawdziwy sprawdzian. „W ostatnich dwóch latach nieczęsto był przez nas naciskany". - przyznał Button. „Tym razem będzie jednak inaczej. Chcę zobaczyć, jak jest silny, gdy czuje na plecach oddech rywala".