Verstappen nie potrzebuje "team orders" na przyszłość. Spodziewa się jechać "kilometry" przed Sainzem Juniorem

Max Verstappen nie oczekuje od Toro Rosso zmuszania drugiego kierowcy zespołu Carlosa Sainza Juniora do przepuszczania go podczas kolejnych wyścigów Formuły 1 tłumacząc, że w normalnych okolicznościach będzie dystansował partnera na "kilometry".

18-latek we wczorajszym GP Australii powiedział swojej ekipie przez radio, że robi sobie "pie******y żart" nie chcąc polecić Sainzowi Juniorowi, aby oddał mu pozycję. Verstappen spadł za Hiszpana i utknął za nim po tym, jak Toro Rosso przyjęło Holendra w pit-stopie jako drugiego i przytrzymało, nie będąc przygotowanym na obsłużenie.

Spytany o politykę juniorskiego teamu Red Bulla dotyczącą "team orders" na przyszłość, Max odparł: „Jeśli mam być szczery, nie wiem jaka będzie i nie obchodzi mnie to".

„Normalnie powinienem jechać kilometry z przodu. Powinno być dobrze".