Verstappen nie ma za złe Hamiltonowi wulgarnego epitetu

Max Verstappen nie obraził się na Lewisa Hamiltona za wulgarny epitet, który padł z ust mistrza świata Formuły 1 po ich kolizji w nocnym GP Bahrajnu.

Gwiazdor Red Bulla i as Mercedesa zderzyli się na początku wyścigu, po ataku pierwszego z wymienionych.

Verstappen w wyniku stłuczki odpadł, natomiast Hamilton pojechał dalej i zamienił dziewiąte pole startowe w trzecią pozycję na mecie. Oglądając powtórkę incydentu przed wejściem na podium, Brytyjczyk powiedział na Holendra "dickhead". Odpowiednikiem tego określenia w języku polskim może być np. słowo "kut...s".

Reakcja Hamiltona jest szeroko komentowana.

Gdy holenderska telewizja spytała o nią Verstappena, ten bagatelizował sprawę. Tak jak Sebastian Vettel uważa, że każdy kierowca ma prawo mówić różne rzeczy w emocjach bezpośrednio po zawodach.

„Tutaj dopiero co wysiadł z bolidu". - wskazywał. „Takie rzeczy mogą się zdarzać".

„Jeśli dopiero co opuściłeś kokpit, nadal jesteś przepełniony adrenaliną".