Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Verstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizję
Verstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizję

Verstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizję

2018-04-09 - G. Filiks     Tagi: Sakhir, Bahrajn, Formuła 1, Wypadki F1, Hamilton, Verstappen, Vettel, Red Bull
Max Verstappen i Lewis Hamilton wzajemnie obwiniają się o stłuczkę podczas wczorajszego wyścigu Formuły 1 w Bahrajnie.
skrót zawodów (kolizja Verstappena i Hamiltona od 1:12)

Najlepszy kierowca młodego pokolenia oraz mistrz świata starli się na początku emocjonujących zawodów, gdy obaj byli na dalszych pozycjach i musieli odrabiać straty.

Verstappen wcisnął się Hamiltonowi od wewnętrznej na pierwszym zakręcie toru Sakhir. Holender w swoim stylu nie popuścił - i już wysuwał się przed Brytyjczyka, ale wtedy doszło do kontaktu.
Verstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizjęVerstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizję
Efektem była rozerwana opona w bolidzie Red Bulla. Verstappen dotoczył się do boksów na awaryjny pit-stop, lecz po drodze za bardzo uszkodził bolid i krótko potem zakończył jazdę na poboczu.

Hamilton zaś wspiął się na najniższy stopień podium.

Sędziowie, którzy zgodnie z ustaleniami mają karać jak najmniej, uznali kolizję za tzw. "incydent wyścigowy".
Verstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizjęVerstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizję
Verstappen uważa, że zdarzenie nie powinno ujść Hamiltonowi na sucho.

„Od początku dobrze mi się jechało, znajdowałem luki do wciskania się. Szykował się ekscytujący wyścig". - opowiadał 20-latek. „Miałem dobry cień aerodynamiczny na prostej. Przejechałem naprawdę dobrze ostatni zakręt, co pozwoliło mi utrzymać się blisko Lewisa".
„Trochę się przycisnęliśmy, ale od połowy zakrętu byłem wysunięty przed niego. Wówczas poczułem szturchnięcie od tyłu. Poczułem, że mam przebitą oponę i wiedziałem, że prawdopodobnie już jest po wyścigu".

„Moim zdaniem było mnóstwo przestrzeni dla nas obu na tym zakręcie i przekazanie przez sędziów, że nie podejmują działania jest trochę przykre, bo odpadłem z zawodów".

„Gdyby był na moim miejscu na pewno chciałby, żeby rozpatrzono ten incydent".

Verstappen jednak nie ma poparcia swojego zespołu.

„Ostatecznie sędziowie podjęli właściwą decyzję uznając to za incydent wyścigowy". - orzekł szef Red Bulla, Christian Horner.

„O ile będą sędziować tak samo cały rok". - dodał.

"Kut...s"

Według Hamiltona to Verstappen jest sprawcą kontaktu, gdyż za bardzo go spychał.

Kiedy oglądał powtórkę stłuczki przed wejściem na podium, kierowca Mercedesa powiedział na Maxa "dickhead". To określenie, które można przetłumaczyć jako "kut...s".

Rozmawiając później z mediami zarzucił Verstappenowi głupotę i brak poszanowania dla rywala.

„Miałem starcie z Maxem. To była niepotrzebna kolizja". - mówił. „Kierowcy muszą mieć do siebie nawzajem określony szacunek. Muszę zobaczyć to jeszcze raz, ale nie wydaje mi się, że był to manewr wykonany z poszanowaniem".

„To był głupi manewr z jego strony, bo nie ukończył wyścigu. Ostatnio oczywiście ma skłonność do popełniania sporo błędów".

„To było po prostu niepotrzebne z jego strony. Nie bardzo pamiętam na jakim etapie zawodów to się stało, czy skąd wzięliśmy się w takim położeniu, ale nie dbam o to szczerze mówiąc".


„(...) Próbowałem tego uniknąć... walczyliśmy, znajdowałem się po zewnętrznej i byliśmy mniej więcej obok siebie, ale odpuściłem, zobaczyłem, że muszę to zrobić. Lecz on dalej robił swoje, nie miałem miejsca i dotknęliśmy się..."

„(...) Naprawdę się cieszyłem, że mój bolid nie został uszkodzony i mogłem kontynuować jazdę. Gdyby było inaczej, zrobiłoby się naprawdę trudno. Myślę o mistrzowskim tytule, a przegrałem dwa wyścigi. Po dwóch zawodach tracę już 17 punktów".


Hamilton broniony przez Vettela

Co ciekawe, kiedy Hamiltona spytano o słowo "dickhead", za gwiazdorem Srebrnych Strzał wstawił się walczący z nim o tytuł Sebastian Vettel.

„Czy mogę odpowiedzieć ja? To nie w porządku. (...) Ścigamy się i czasami walczymy koło w koło, mamy w sobie dużo adrenaliny". - mówił zwycięzca wyścigu i lider klasyfikacji generalnej sezonu. „Porównując się do piłki nożnej, gdyby piłkarz miał mikrofon przy ustach myślisz, że wszystko co mówi byłoby przyjemne? Gdyby przeciwnik ruszył do przejęcia mu piłki i sfaulował?"

„Nie wydaje mi się, aby było uzasadnione zadawanie nam takich gów...nych pytań i robienie tematu z niczego".


„Po prostu się ścigamy, jesteśmy pełni adrenaliny i mówimy takie rzeczy. Jeśli uderzę cię w twarz nie powiesz mi »Sebastian, to nie było miłe«".

„To ludzka reakcja. Czasami czuję, że wszystko jest trochę rozdmuchane i sztuczne, jeśli padają takie pytania, próbujące zrobić coś z niczego".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Verstappen i Hamilton wzajemnie obwiniają się o kolizję