Triumf Raikkonena ulgą dla Lotusa

Eric Boullier szefujący teamowi Lotus przyznał, że zwycięstwo Kimiego Raikkonena w GP Abu Zabi odciążyło jego zespół. Mimo dysponowania podczas tego sezonu bolidem czołówki oraz wielokrotnych wizyt na podium, brytyjska stajnia nie mogła postawić kropki nad i w postaci upragnionego triumfu, którego wyczekiwała już cztery lata. Wczoraj Raikkonen wreszcie przegonił rosnące napięcie oraz frustrację. „Mieliśmy lepszą pierwszą połowę sezonu i prawie wygraliśmy. Skoro prawie, można czuć się sfrustrowanym. Zatem ten triumf jest ulgą dla każdego członka stajni". - powiedział Boullier. Francuz zaprzeczył bądź co bądź, że zwycięstwo na Yas Marina uwolniło Lotusa od poczucia braku sukcesu, bowiem zrobiły to już wcześniejsze tegoroczne podia. „Po prostu dostaliśmy trochę więcej motywacji i wiary w to, co robimy oraz co jesteśmy w stanie zrobić". - tłumaczył. W trakcie niedzielnych zmagań słynący z nietuzinkowych zachowań Raikkonen skarcił swojego inżyniera wyścigowego za to, że ciągle przypominał mu przewagę nad zajmującym drugie miejsce Fernando Alonso. „Zostaw mnie w spokoju. Wiem co robić". - burknął Fin przez radio.

Pytany o tę sytuację Boullier wyjaśniał, iż "Iceman" po prostu starał się koncentrować na jeździe.

„Można to zrozumieć. Poprosił też, aby przekazywać mu informacje tylko za pomocą tablic (przy prostej startowej), więc według mnie wiedział, co robi Alonso i że się zbliża". - mówił szef Lotusa. „Taki jest Kimi. Ale też zdawał sobie sprawę, że ma szansę zwyciężyć i musi pokonywać okrążenia kwalifikacyjne".Na konferencji prasowej po wyścigu oprócz relacjonowania przebiegu zawodów, Raikkonen sporo mówił na temat świętowania wygranej. Spytany, przez ile dni będzie uczcił, odparł: „Dopóki daję radę przybyć na kolejne Grand Prix myślę, że zespół jest zadowolony".