Todt: Kwestia team orders zostanie uregulowana

Po tym jak Ferrari użyło team orders w Grand Prix Niemiec na torze Hockenheim, na padoku zaczęła się dyskusja na temat legalizacji stosowania poleceń zespołu. Prezydent FIA - Jean Todt przyznał, że chciałby, aby do tego doszło.

Cokolwiek ludzie myślą o team orders, to były one w Formule 1 od samego początku, czyli roku 1950. Zespoły zawsze chciały działać tak, aby zyskiwać jak najwięcej w klasyfikacji kierowców, co jest dość oczywiste. Innego zdania jest jednak większość mediów i fanów. "Osobiście nie jestem przeciwko team orders, ale jestem przeciwko kłamaniu" - powiedział Todt w rozmowie z włoską La Gazzetta dello Sport. "Polecenia zespołowe zostały zakazane w 2002 roku, jednak wystarczy się zastanowić i pomyśleć ile razy odbywało się to potem, w bardziej poprawny politycznie sposób" - dodał Francuz.

"Manewr Ferrari w tym roku był bardzo wyraźny i z pewnością wykraczał po za przepisy". Zakaz team orders wszedł do Formuły 1 po GP Austrii 2002, kiedy to na polecenie między innymi Todta, Rubens Barrichello przepuścił przed samą metą Michaela Schumachera. Na końcu zapytano Todta, co zostanie zrobione w tej sprawie, były szef Ferrari odpowiedział: "Na pewno będzie to w jakiś sposób uregluowane. Formuła 1 to sport zespołowy i każdy zespół musi odpowiadać za swoje zachowanie. Nie będziemy tolerować kłamstw, albo zakodowanych wiadomości jak na przykład - oszczędzaj paliwo".