Formuła 1 » Aktualności F1 » Ferrari poleciło Leclerkowi nie atakować Vettela. "Nie było powodu, żeby ryzykować"

Ferrari poleciło Leclerkowi nie atakować Vettela. "Nie było powodu, żeby ryzykować"
2019-03-17 - G. Filiks Tagi: Leclerc, Vettel, Formuła 1, team orders, Polecenia zespołu, Ferrari, Australia, Albert Park
Ferrari skorzystało z poleceń zespołowych i nie pozwoliło Charlesowi Leclerkowi zaatakować Sebastiana Vettela w drugiej połowie inauguracyjnego wyścigu sezonu 2019 Formuły 1 w Australii.
Nowy kierowca Scuderii wciskał się dziś liderowi teamu na starcie, chcąc przejąć trzecie miejsce, ale nie zdołał wyprzedzić. W trakcie bratobójczego pojedynku złapał pobocza - i wrócił na piątą pozycję. Leclerc mógł ponownie spróbować przejść Vettela, gdy zmienił opony. Wtedy stawką była czwarta lokata. Monakijczyk dysponował sporo świeższym ogumieniem niż zespołowy partner - lecz niejako sam wywołał "team orders"
Gdy dogonił kolegę z ekipy, spytał przez radio, czy ma go nie wyprzedzać. Odpowiedź była twierdząca.
Komentując całą sprawę po wyścigu, nowy szef Ferrari - Mattia Binotto tłumaczył, że zespół nie chciał ryzykować kolizją swoich zawodników. „Było dziesięć okrążeń do końca, postanowiliśmy nie podejmować żadnego ryzyka i pozostawić kierowców na ich pozycjach, aby osiągnęli metę i dowieźli punkty". - mówił.
„Sebastian zarządzał tempem, ponieważ miał słabą przyczepność. Skupiał się na dojechaniu do mety".
„Charles radził sobie świetnie po pit-stopie, ale na 10 okrążeń przed końcem nie było powodu, żeby ryzykować. Nie walczyli o pierwsze miejsce".
Leclerc mógł więc przynajmniej wykonać drugi pit-stop, aby powalczyć w końcówce na nowym ogumieniu o ekstra punkt za najszybsze okrążenie. Miał przewagę nad szóstym Kevinem Magnussenem pozwalającą odwiedzić mechaników bez utraty pozycji. Ale również w tym przypadku Ferrari bało się ryzyka.
„Myślę, że na takim etapie wyścigu kiedykolwiek byś nie zjechał na postój, to może być ryzyko". - powiedział Binotto. „Ważniejsze było dla nas dojechanie do mety i dowiezienie punktów".„Jeśli w danych zawodach nie jesteś najlepszy, wciąż ważne jest zapunktowanie".
„Takiego dokonaliśmy wyboru. Przeanalizujemy wyścig i ewentualnie naszą decyzję, ale podjęliśmy ją z tego powodu".
Leclerc próbował przejechać najszybsze kółko i bez dodatkowej zmiany opon, lecz jego najlepszy czas był gorszy o prawie 3 sekundy od wyniku tego, który zgarnął bonusowe oczko - Valtteriego Bottasa.
Nowy kierowca Scuderii wciskał się dziś liderowi teamu na starcie, chcąc przejąć trzecie miejsce, ale nie zdołał wyprzedzić. W trakcie bratobójczego pojedynku złapał pobocza - i wrócił na piątą pozycję. Leclerc mógł ponownie spróbować przejść Vettela, gdy zmienił opony. Wtedy stawką była czwarta lokata. Monakijczyk dysponował sporo świeższym ogumieniem niż zespołowy partner - lecz niejako sam wywołał "team orders"
Gdy dogonił kolegę z ekipy, spytał przez radio, czy ma go nie wyprzedzać. Odpowiedź była twierdząca.
Komentując całą sprawę po wyścigu, nowy szef Ferrari - Mattia Binotto tłumaczył, że zespół nie chciał ryzykować kolizją swoich zawodników. „Było dziesięć okrążeń do końca, postanowiliśmy nie podejmować żadnego ryzyka i pozostawić kierowców na ich pozycjach, aby osiągnęli metę i dowieźli punkty". - mówił.
„Sebastian zarządzał tempem, ponieważ miał słabą przyczepność. Skupiał się na dojechaniu do mety".
„Charles radził sobie świetnie po pit-stopie, ale na 10 okrążeń przed końcem nie było powodu, żeby ryzykować. Nie walczyli o pierwsze miejsce".
„Myślę, że na takim etapie wyścigu kiedykolwiek byś nie zjechał na postój, to może być ryzyko". - powiedział Binotto. „Ważniejsze było dla nas dojechanie do mety i dowiezienie punktów".„Jeśli w danych zawodach nie jesteś najlepszy, wciąż ważne jest zapunktowanie".
„Takiego dokonaliśmy wyboru. Przeanalizujemy wyścig i ewentualnie naszą decyzję, ale podjęliśmy ją z tego powodu".
Leclerc próbował przejechać najszybsze kółko i bez dodatkowej zmiany opon, lecz jego najlepszy czas był gorszy o prawie 3 sekundy od wyniku tego, który zgarnął bonusowe oczko - Valtteriego Bottasa.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Ferrari poleciło Leclerkowi nie atakować Vettela. "Nie było powodu, żeby ryzykować"
Podobne: Ferrari poleciło Leclerkowi nie atakować Vettela. "Nie było powodu, żeby ryzykować"



Podobne galerie: Ferrari poleciło Leclerkowi nie atakować Vettela. "Nie było powodu, żeby ryzykować"



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter