Testy na elastyczność skrzydeł bolidów F1 od sezonu 2013 jeszcze surowsze

Na przyszły rok Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zaostrzy jeszcze bardziej testy elastyczności przednich skrzydeł. Sprawdzian wyginania sie tego elementu uczyniono bardziej rygorystycznym przed sezonem 2012, a następnie w jego trakcie, mimo to po padoku wciąż krążą doniesienia, że bolidy niektórych zespołów jeżdżą z przednimi skrzydłami nadal wyraźnie odkształcającymi się, zyskując tym samym przewagę nad rywalami. Wobec tego od 2013 roku próby elastyczności będą aż cztery, wykonywane inaczej niż dotychczasowe. „Sztywność lub jej brak niektórych skrzydeł była obiektem wielu dyskusji". - powiedział delegat techniczny FIA, Charlie Whiting. „Spróbowaliśmy wprowadzić pewne nowe testy, badające nie tylko uginanie się pionowe, lecz również sztywność skrętną. W przyszłym roku pójdziemy do przodu o kolejny krok. Będzie chodzić o punkt stosowania obciążenia. Obecnie obciążamy skrzydło 79 centymetrów przed przednią osią pojazdu. W sezonie 2013 będziemy to robić 15 centymetrów bliżej osi i 15 centymetrów dalej niej".

Whiting dodał, że nie ma zastrzeżeń do bardzo elastycznego nosa bolidu Red Bull Racing. Podczas GP Abu Zabi nos wozu Sebastiana Vettela giął się jak plastelina, gdy mechanicy zmieniali go w trakcie pit-stopu. Z całego zdarzenia zaczęły krążyć po sieci filmiki i narastać kontrowersje, ale FIA tłumaczy, iż wszystkie bolidy posiadają nosy podatne na odkształcenia.„To co widzieliście u Red Bulla w ostatnim wyścigu było ekstremalne, ponieważ oni na nosie montują kamery, a gość próbując go zdjąć złapał za nie". - wyjaśniał delegat techniczny Federacji. „Gdyby inne samochody też miały w tym miejscu kamery i zastniałaby podobna sytuacja, ich nosy również by się tak gięły. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że auto Red Bulla nie jest bardziej elastyczne niż jakiekolwiek inne".