Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Szef Mercedesa jeszcze nie widział tak szybkiego Rosberga
Szef Mercedesa jeszcze nie widział tak szybkiego Rosberga

Szef Mercedesa jeszcze nie widział tak szybkiego Rosberga

2016-09-19 - G. Filiks     Tagi: Mercedes, Singapur, Rosberg, Toto Wolff
"Toto" Wolff dowodzący Mercedesem w Formule 1 nazwał występ Nico Rosberga w nocnym GP Singapuru najlepszym, jaki widział w wykonaniu Niemca odkąd jest jego przełożonym.

Rosberg minionego weekendu w imponującym stylu zdobył pierwsze pole position na ulicznym torze Marina Bay, a następnie pierwszy raz wygrał na nim wyścig. W czasówce wyprzedził o ponad pół sekundy drugiego Daniela Ricciardo oraz aż o 0,704 sekundy nie radzącego sobie zespołowego partnera i mistrza świata Lewisa Hamiltona. Następnie uratował zwycięstwo w zawodach przed Ricciardo, goniącym go w końcówce na dużo świeższych i szybszych oponach.

„Znam Nico od 2013 roku i to była jego najlepsza wersja, jaką kiedykolwiek widziałem".
- orzekł Wolff.

„Mamy zwyczaj chwalić szybkość Lewisa, a teraz niesamowite tempo pokazał Nico - był po prostu olśniewająco szybki".
Rosberg cieszył się pochwałą Austriaka.

„Dobrze słyszeć coś takiego. To miłe słowa ze strony Toto!"
- powiedział.

Dzięki trzeciemu z rzędu triumfowi Rosberg odzyskał od Hamiltona fotel lidera klasyfikacji generalnej sezonu i odskoczył mu na 8 punktów. Do końca rywalizacji zostało sześć wyścigów.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Szef Mercedesa jeszcze nie widział tak szybkiego Rosberga

Szef Mercedesa jeszcze nie widział tak szybkiego Rosberga
cynik 2016-09-19 12:51
Bla, bla, bla.
Diesel Power
Szef Mercedesa jeszcze nie widział tak szybkiego Rosberga
Diesel Power 2016-09-19 14:38
Bla bla bla, ale kwestia tytułu mistrza w tym roku nie jest taka oczywista. Hamilton i Rosberg wymieniają się seriami zwycięstw, jeśli Lewis się nie ogarnie, to wiadomo co się stanie. Można mówić o nieszczęściu jednego lub drugiego kierowcy, o usterkach technicznych, ale na końcu i tak nie będą brane pod uwagę, tylko ilość punktów, a z czasem i tak ludzie nie będą pamiętać, że np. Hamiltonowi odmówił posłuszeństwa bolid, tylko że Rosberg zdobył tytuł. Mimo wszystko, fajnie jakby kwestia tytułu rozstrzygnęła się na ostatnich metrach sezonu. :-)