Formuła 1 » Aktualności F1 » Suzuki nie ma ochoty wracać do F1

Szef Super Aguri, Aguri Suzuki przyznał, że jest wykończony miesiącami walki o przyszłość swojego zespołu.
Super Aguri praktycznie od połowy zeszłego sezonu borykało się z problemami finansowymi po tym jak główny sponsor zespołu - SS United - nie dotrzymał umowy i nie zapłacił zespołowi należnych pieniędzy. Suzuki przyznał, że ogromne napięcie, jakie towarzyszyło mu podczas kilku ostatnich tygodni, odebrało mu chęć powrotu do Formuły 1 w najbliższym czasie.
„Jestem wycieńczony”, powiedział Suzuki w Tokio. „Potrzebuję przerwy. Formuła 1 jest jak akwarium z piraniami i przynajmniej na razie nie mam zamiaru ponownie wkładać do niego palców.”
Suzuki nie ukrywa, że główną przyczyną upadku jego zespołu było nagłe zerwanie rozmów przez Magma Group, która miała przejąć część udziałów.
„Po prostu nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby dopiąć umowę z Weigl”, powiedział Suzuki. „Magma nagle i bez żadnych wyjaśnień wycofała się z rozmów. Od tego momentu praktycznie cały czas jeździłem po świecie i rozmawiałem z potencjalnymi inwestorami. Niestety nie byliśmy w stanie sfinalizować żadnej umowy.”
„Po prostu nie byliśmy w stanie utrzymać się w Formule 1 ze względu na ogromne pieniądze, jakie są dziś potrzebne. Co prawda doszliśmy do porozumienia z Weigl, ale zabrakło nam czasu.”
Suzuki podziękował partnerom zespołu - Hondzie i Bridgestone - za wsparcie w trakcie ponad dwóch lat działalności. Japończyk przyznał jednak, że nie rozumie zachowania prezesa Honda Racing F1, Nicka Fry, który publicznie skrytykował ofertę Weigl Group oraz powiedział szefostwu Formuły 1 już w niedzielę, że Super Aguri nie będzie się ścigać w Turcji.
„Nie rozumiem dlaczego Nick Fry nagle zaczął wszystko komentować”, powiedział Suzuki. „Honda bardzo nas wspierała, a z tego co wiem, Fry nie jest prezesem Hondy. Nie wiem więc po co się w ogóle odzywał.”
Po tym jak Fry poinformował Berniego Ecclestone’a, że Super Aguri nie wystartuje w Turcji, ciężarówki Super Aguri nie zostały wpuszczone na tor w Stambule.
Decyzja o wycofaniu się Super Aguri oznacza również, że kierowcy zespołu - Takuma Sato i Anthony Davidson - zostali na lodzie.
„Nasi kierowcy spisywali się fantastycznie”, powiedział Suzuki łamiącym się głosem. „Gdy po raz pierwszy wyjechaliśmy na tor, nasze wozy nie chciały jechać nawet na wprost. Ale nigdy nie usłyszeliśmy narzekań z ust naszych kierowców, którzy zawsze byli pozytywnie nastawieni i wspierali cały zespół.”
Super Aguri praktycznie od połowy zeszłego sezonu borykało się z problemami finansowymi po tym jak główny sponsor zespołu - SS United - nie dotrzymał umowy i nie zapłacił zespołowi należnych pieniędzy. Suzuki przyznał, że ogromne napięcie, jakie towarzyszyło mu podczas kilku ostatnich tygodni, odebrało mu chęć powrotu do Formuły 1 w najbliższym czasie.
„Jestem wycieńczony”, powiedział Suzuki w Tokio. „Potrzebuję przerwy. Formuła 1 jest jak akwarium z piraniami i przynajmniej na razie nie mam zamiaru ponownie wkładać do niego palców.”
Suzuki nie ukrywa, że główną przyczyną upadku jego zespołu było nagłe zerwanie rozmów przez Magma Group, która miała przejąć część udziałów.
„Po prostu nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby dopiąć umowę z Weigl”, powiedział Suzuki. „Magma nagle i bez żadnych wyjaśnień wycofała się z rozmów. Od tego momentu praktycznie cały czas jeździłem po świecie i rozmawiałem z potencjalnymi inwestorami. Niestety nie byliśmy w stanie sfinalizować żadnej umowy.”
Suzuki podziękował partnerom zespołu - Hondzie i Bridgestone - za wsparcie w trakcie ponad dwóch lat działalności. Japończyk przyznał jednak, że nie rozumie zachowania prezesa Honda Racing F1, Nicka Fry, który publicznie skrytykował ofertę Weigl Group oraz powiedział szefostwu Formuły 1 już w niedzielę, że Super Aguri nie będzie się ścigać w Turcji.
„Nie rozumiem dlaczego Nick Fry nagle zaczął wszystko komentować”, powiedział Suzuki. „Honda bardzo nas wspierała, a z tego co wiem, Fry nie jest prezesem Hondy. Nie wiem więc po co się w ogóle odzywał.”
Po tym jak Fry poinformował Berniego Ecclestone’a, że Super Aguri nie wystartuje w Turcji, ciężarówki Super Aguri nie zostały wpuszczone na tor w Stambule.
Decyzja o wycofaniu się Super Aguri oznacza również, że kierowcy zespołu - Takuma Sato i Anthony Davidson - zostali na lodzie.
„Nasi kierowcy spisywali się fantastycznie”, powiedział Suzuki łamiącym się głosem. „Gdy po raz pierwszy wyjechaliśmy na tor, nasze wozy nie chciały jechać nawet na wprost. Ale nigdy nie usłyszeliśmy narzekań z ust naszych kierowców, którzy zawsze byli pozytywnie nastawieni i wspierali cały zespół.”
źródło: Autosport
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Suzuki nie ma ochoty wracać do F1
Podobne: Suzuki nie ma ochoty wracać do F1




Podobne galerie: Suzuki nie ma ochoty wracać do F1



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter